wtorek, 19 sierpnia 2014

Nowy sposób na schudnięcie

Nowy sposób na schudnięcie


Autor: ogtrading


Ostatnio poznałem nową metodę zrzucenia kilku kilogramów, którą chciałbym się z Państwem podzielić, co prawda jest to metoda dość drastyczna, ale stosuje się ją właśnie w upalne dni, jak teraz. Nie jest to metoda bezwysiłkowa, dlatego do dalszego czytania zapraszam tylko tych, którzy chcą się odrobinę poruszać.


Otóż w pewnej prastarej księdze przeczytałem że organizm ludzki najlepiej spala tłuszcz przy treningach aerobowych, szczególnie w momencie kiedy zaczyna się pocić. Pocenie to proces wymagający zużycia dodatkowej energii związanej z przetłoczeniem sporych ilości wody przez wąskie pory naszego ciała, co w połączeniu z utratą energii na ruch pozwala w świetny sposób spalić wysokoenergetyczny tłuszcz. Ubytek tłuszczu przy uzupełnianiu utraconej wody wiąże się ze spadkiem ogólnej masy ciała i poprawą samopoczucia, podobnie jak ma to miejsce na saunie fińskiej.

Więc do dzieła: potrzebujemy trochę ciepłej odzieży: bluzy (najlepiej z kapturem) i długich spodni. Jeżeli ktoś jest absolutnym masochistą to można założyć jeszcze kurtkę ale to już moim zdaniem przesada w upalny dzień. Jak już skompletowaliśmy potrzebną odzież (polecam kliknięcie „szukaj” i wklepanie „damskie bluzy z kapturem” lub „męskie bluzy z kapturem”), trzeba się w to ubrać pomimo oczywistych oporów, założyć kaptur (ciało traci dużą ilość ciepła również przez głowę) i rozpocząć trening.

Forma treningu nie ma tu znaczenia, ważne żeby był aerobowy – bieganie, podskoki, chodziarstwo, rower – co kto lubi (albo czego kto najmniej nie lubi). Ważne aby podczas takiego treningu w bluzie z kapturem i długich spodniach uzupełniać szybko wypacane płyny – najlepsza jest oczywiście woda.

Metodę polecam jako godną uwagi, dość nieprzyjemną na początku, już znacznie przyjemniejszą po, i wysoce skuteczną. Po zakończeniu ćwiczeń cała nasza odzież jest oczywiście mokra, ale kto by się tym przejmował, najważniejsze że teraz wciśniemy się w te ulubione spodnie z liceum.


Zapraszamy do wypróbowabia metody za pomocą jednego z naszych artykułów: bluzy

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Ratunku! Jestem otyły!

Ratunku! Jestem otyły!


Autor: AROKIS


Już nie jestem gruby. Jestem otyły. Zawsze lubiłem pojeść. Gdy rzuciłem papierosy przybrałem na wadze 20 kg w 3 miesiące. Łatwo poszło. A teraz głupie zawiązanie butów stanowi problem. Do tego wieczne zmęczenie, pocenie się, kłopot z kupieniem ubrań i cukrzyca. Różne diety jak katorga, a efekt żaden. Co robić?!


Lekarze mówią, czytam, stosuję różne diety i od 15 lat noszę przed sobą bebech jak bania. No pewnie, że można mówić: „wolny człowiek w wolnym kraju, to mam co chcę” – tu klepię się wymownie w kałdun. Ale „prawdziwa prawda” jest taka, że marzy mi się 80 kg, normalny wygląd i samopoczucie. Nie potrafiłem zrozumieć, dlaczego, pomimo tylu prób i wysiłków, nie mogę pokonać sam siebie. Tak było aż do pewnej rozmowy. Rozmowy z dietetykiem, czyli specjalistą od żywienia. Dopiero wówczas zrozumiałem jak to działa, jakie są mechanizmy i zależności w moim wnętrzu tak fizycznym jak i psychicznym. Podjąłem próbę i są pierwsze rezultaty: w 1,5 roku ze 122 kg „zjechałem” na 106. I stanęło. Ale przestałem się przykładać, a o zasadzie „MŻ” (mniej żreć) trochę zapomniałem. Lecz nie przybyłem! Znaczy słynne jo-jo można pokonać!

Wracam jednak do rozmowy z dietetykiem. Okazuje się, że trzeba przestawić swoje myślenie z „jak się pozbyć nadwagi” na „dlaczego nie mogę jej zrzucić”. Nasz organizm to ponad 70% woda. Gdy rozpoczynamy jakąkolwiek dietę, to w pierwszym tygodniu tracimy z łatwością kilka kilogramów. Później proces ten zwalnia. Nie schudliśmy. Nie pozbawiliśmy się części tkanki tłuszczowej. My wydaliliśmy tylko nadmiar wody. I dopiero teraz zaczynają się schody. Ponieważ nasz organizm w odpowiedzi na zmniejszoną ilość otrzymywanych kalorii zaczął zużywać glikogen zawarty w mięśniach, który związany jest z wodą w stosunku 1:3 – ubyło 4 kg? Tak, 1 kg masy mięśniowej i 3 kg wody! I metabolizm ( z greckiego – przemiana materii) spowolnił się. Żeby go przyspieszyć trzeba w diecie dołożyć więcej białka oraz zwiększyć aktywność fizyczną – pływalnia, rower, dłuższe spacery. To pomoże spalać tkankę tłuszczową. Bo dalsze ograniczanie ilości jedzenia, czyli kalorii, nic nie da. Będziemy tylko tak głodni, że zjemy nawet przysłowiowego konia z kopytami. Nie przerywamy więc diety, lecz ją modyfikujemy i czas, by się dowiedzieć, że okresy spowolnienia lub wręcz zatrzymania się procesu chudnięcia to absolutna normalka. To będzie się powtarzało co 10, 14, 21 dni, a potem co kilka tygodni i spowodowane jest fizjologią przemiany materii oraz twoimi uwarunkowaniami genetycznymi. Geny? Geny nie pozwalają mi się odchudzić?! No właśnie. Organizm jest zaplanowany do uzyskania i noszenia określonej pewnym przedziałem masy, czyli wagi. A my tu bęc! Drastycznie zabieramy mu paliwo stosując ostrą dietę. Efekt? Metabolizm zwalnia. Zaczynają marznąć nam dłonie, stopy, nos. Coraz mniej mamy ochotę na robienie czegokolwiek. Nie mamy energii. Zaczyna nas nachodzić tzw. wilczy apetyt. To nasze ciało sygnalizuje nam, że ma za mało pożywienia. Jeśli odpowiednio nie będziemy temu przeciwdziałać, to w ekspresowym tempie wrócimy do dawnej wagi albo i lepiej. I na to geny mówią: Stop. A jak ominąć tę pułapkę? Trzeba organizm wyprowadzić w pole. Jak? To proste. Huśtawka kaloryczna: przez np. 6 dni w tygodniu trzymamy dietę, a siódmego - hulaj dusza: zupa ze śmietaną, karkówka w zawiesistym sosie, goloneczka, hamburgery, lody i cukierki. Bez przesady, oczywiście. A potem znów 6 dni ascezy. Aż do następnej niedzieli. Te dodatkowe kilkaset kcal co jakiś czas zadziała jak dawka dodatkowej podpałki do przygasającego ogniska – zrestartuje płomień metabolizmu, a pozwoli uniknąć napadów głodu i efektu jo-jo. Jednak nadmienić tu należy, iż im bardzie będziemy się starali obniżyć wagę, tym bardziej organizm będzie walczył o utrzymanie jej w przewidzianym genetycznie przedziale. By zachować zdrowie czasem trzeba zrezygnować z figury i zaakceptować siebie takim, jakim się jest. Czyli: jeśli odchudzanie to ręka w rękę z lekarzem i dietetykiem – będzie bezpieczniej. Będzie łatwiej.

A teraz popatrz, jak wygląda fizjologia odchudzania:

Dzień 0-3 – szybki i efektowny spadek wagi – tracimy około 70% wody, 25% tłuszczu i około 5% białka głównie z masy mięśniowej.

Dzień 4-14 – szybkość utraty wagi wyraźnie spowalnia się – ubywa nam około 19% wody, do 70% tłuszczu i około 12% białka.

Dzień 15-24 – tępo dynamiki chudnięcia jeszcze bardziej spada – przestajemy tracić wodę, tracimy 85% tłuszczu oraz 15% białka.

Dzień 25 i następne – powinniśmy się skonsultować z lekarzem lub dietetykiem, gdyż tracimy już około 75% tłuszczu i 26% białka i nie powinniśmy dopuścić, by nasz organizm zabrał się do zjadania mięśni. Jednocześnie należ zwiększyć aktywność fizyczną by przyspieszyć metabolizm – a więc biegiem do Przychodni J.

Podczas odchudzania często popełniamy całą serię podstawowych błędów, które wpływają negatywnie na ten proces i efektywnie go utrudniają. Oto one:

1. Dieta „MŻ”, czyli ograniczenie ilości spożywanego pokarmu. Prowadzi ona przez stopniowe zmniejszanie ilości jedzenia do spowolnienia przemiany materii, a w rezultacie do spalania tkanki mięśniowej zamiast tłuszczowej.

2. Zmniejszenie ilości posiłków w ciągu dnia. Powstrzymuje to spalanie tkanki tłuszczowej.

3. Wyeliminowanie z jedzenia pieczywa – powoduje to trudności z zaspokojeniem uczucia sytości i pobudza do podjadania.

4. Rezygnacja lub jadanie jej bardzo wcześnie (np. o 17:00) kolacji. To tak ważny dla organizmu posiłek, że musi być jedzony na 2-3 godziny przed położeniem się spać.

5. Ograniczenie ilości płynów powoduje, że – patrz pkt. 1.

6. Rozpoczynanie odchudzania od poniedziałku, gdyż zwykle w niedzielę jemy więcej (te rodzinne obiady, spacery na lody czy do kawiarni) i następnego dnia mamy tak rozepchnięty żołądek, że gdy dołożymy do tego dietę, to po pustych jego przestrzeniach będzie wiatr hulał, a my będziemy głodni w dwójnasób. Gwarantowany dyskomfort fizyczny i psychiczny.

7. Zamiast normalnych 3-5 posiłków dziennie zastępowanie ich chrupkami, słodzonymi napojami mlecznymi, ciasteczkami czy nawet owocami. No, wszystkim tym co zawiera cukier i skrobię. Takie "zabijanie" głodu równa się sadło we wszelkich, przeszkadzających nam miejscach na ciele.

8. I na koniec: wszelkie "Diety Cud" to bzdura. One, mając bardzo niską wartość odżywczą, zapewniają zaspokojenie kaloryczne organizmu tylko w fazie jego spoczynku. Po jakimś więc czasie zaczynamy taką dietę uzupełniać i ku naszemu niezadowoleniu waga wraca, a my psy (biedne, niewinne) wieszamy na efekcie jo-jo. Kto choć raz próbował pozbyć się nadwagi, wie o czym tu mówię.

Wiadomo nie od dziś, że ruch wzmaga metabolizm, czyli dostarczony przez nas pokarm szybciej jest przetwarzany na energię. A gdy pokarmu zabraknie, organizm zabiera się do energii zmagazynowanej w skrzętnie uzbieranym tłuszczyku i spala go. Prostota tego mechanizmu jest powalająca! I nie potrzeba tu chodzić na siłownię. Wystarczy windę zamienić na schody, dołożyć jeszcze jeden spacer z psem, wstać od biurka, przeciągnąć się, zająć się działką lub przydomowym ogródkiem. Trzeba wykorzystywać każdą okazję do ruchu. Rower, pływalnia, rolki, narty, taniec, piesze wycieczki najlepiej po miękkim terenie, gra w piłkę lub tenis, zabawa z dziećmi „w berka” pomogą w walce z nadwagą. Ustalenie swojej diety na 1200 - 1500 kcal dziennie oraz cykliczne dokładanie i odejmowanie np. 500 kcal – o czym pisałem powyżej – da komfort niemyślenia o efekcie jo-jo. Warto też popatrzeć na – i ewentualnie skorygować – swoje przyzwyczajenia żywieniowe. Może moje posiłki są zbyt obfite? Może lepiej zjeść 5 razy dziennie, ale mniejsze porcje zamiast 3 takie jak dotychczas? Smarować pieczywo margaryną tak grubo? A może wcale? Może częściej stawiać na stół chudy biały ser, jaja na twardo, a jeśli już coś smażyć to na oleju, a smalec precz? A może tylko gotowane. I dużo jarzyn. Tak, dużo jarzyn i gotowanych, i surówek. I zamiast ciągle ziemniaków – kasza. Jest tyle różnych gatunków! A owoców stanowczo mniej i wieczorem stop, bo wywołują gromadzenie się tkanki tłuszczowej i wyhamowują metabolizm organizmu.

Patrz, ile możesz zrobić sam bez żadnych specjalnych diet i kombinacji. Jak to sobie uświadomiłem zrobiło mi się jakoś lżej na duszy. „No, stary – powiedziałem sobie – na jesieni masz mieć poniżej 100 kg i utrzymać to do wiosny”. A jeśli moje wysiłki nie dadzą efektu, to trzeba będzie poradzić się lekarza, czy nie jest to czasem skutek słabej kondycji lub czy wina nie leży po stronie hormonów. Wiem z doświadczenia, że nawet niewielka utrata kilogramów daje poprawę samopoczucia zmniejszając dokuczliwości związane z otyłością. Nie wolno wracać do starych nawyków żywieniowych. Trzeba być konsekwentnym i uparcie, wytrwale dążyć do wytyczonego celu, jakim jest uplasowanie się choćby w górnym przedziale wagi, jaka należną jest mojemu wzrostowi i wiekowi, czego życzę sobie i Tobie, szanowny Czytelniku.


ANDRZEJ AROKIS

www.domowezwierzadko.blogspot.com

kwatermistrz@poczta.onet.eu

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Przyczyny nadwagi i co dalej?

Przyczyny nadwagi i co dalej?


Autor: Edyta Przybysz


Jeśli przypuszczasz, że masz nadwagę, możesz to sprawdzić nie wychodząc z domu. Jeśli tak, zastanów się nad jej przyczynami i zacznij działać!


Nadwaga i otyłość jest obecnie jednym z problemów dotyczących zdrowia człowieka. Według danych statystycznych, otyli żyją krócej, a choroby wynikające z otyłości to: miażdżyca, cukrzyca, nadciśnienie krwi, zawał.

Przyczynami nadwagi są:

1. Złe odżywianie się

- Mała ilość posiłków lub ich nieregularność.

- Spożywanie większej ilości kalorii w stosunku do zapotrzebowania organizmu.

- Nieprawidłowe komponowanie posiłków pod względem odżywczym i kalorycznym.

- Pośpiech, najczęściej podczas śniadania ( przed szkołą, pracą) lub u dzieci podczas obiadu w szkole.

- Podjadanie między posiłkami, zwłaszcza słodyczy.

- Za duże spożycie: tłuszczów, węglowodanów prostych (słodyczy, cukru).

- Niewystarczające jedzenie owoców, warzyw, produktów zawierających błonnik.

2. Zbyt mała aktywność fizyczna.

3. Stresujący tryb życia tzw. „ zajadanie problemów”.

4. Ciąża. Często nadwaga utrzymuje się przez długie lata po urodzeniu dziecka

5. Ukierunkowania genetyczne (tylko 5 %).

6. Problemy hormonalne

Najprościej określić czy masz nadwagę, jest odjęcie od wzrostu w cm liczby 100 (np.170 cm – 100 = 70 kg). Wynik określa, ile mniej więcej powinno się ważyć w stosunku do wzrostu. Bardziej dokładne pomiary wykonują profesjonalni konsultanci na specjalnych wagach i tabelach pomiarowych. Określa się tam między innymi pomiar tkanki tłuszczowej i wiek metaboliczny organizmu.

Znasz już przyczyny i wiesz, czy masz nadwagę. Kolejny ruch należy do Ciebie!


Odchudzanie. Zdrowe odżywianie

Piękna figura - krok po kroku

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Odchudzanie z dietetykiem

Odchudzanie z dietetykiem


Autor: Iza Salamon


Chyba sporo osób – szczególnie kobiet- chce schudnąć do lata. I to dodajmy w szybkim czasie. Ale jak tu pozbyć się kilku, a nawet kilkunastu kilogramów w zaledwie kilka tygodni? Jest na to jedna rada: zastosować dietę.


Jednak trzeba mieć świadomość, że skuteczny plan dietetyczny to nie tylko rezultaty w postaci straty paru kilogramów. To także efekt, utrzymujący się nawet po zakończeniu diety odchudzającej. A zatem, jeśli chcemy efektownie zrzucić zbędny balast ze swego ciała, to wówczas warto przeprowadzić odchudzanie z dietetykiem. Jest to dobre rozwiązanie, które pomoże uniknąć nam efektu jo – jo.

Dietetyk i jego zadania

Dietetyk to bardzo „pomocna dłoń”, szczególnie dla tych osób, które zmagają się z zrzucaniem zbędnych kilogramów. Zadaniem dietetyka jest zaplanowanie sposobu odżywiania się dla indywidualnej osoby zgodnie ze standardami obowiązującymi przy racjonalnym żywieniu. Dietetyk wie, jak można skutecznie przeciwdziałać efektom nieodpowiednio skomponowanego jadłospisu. Doświadczony specjalista dobiera dietę, by ta uwzględniała „posiadane” choroby i dolegliwości. Dzięki takiemu działaniu osoby, mające sporą nadwagę i dodatkowo cierpią na inne schorzenia mogą skutecznie przeprowadzić odchudzanie bez jakiejkolwiek szkody dla swego zdrowia.

Dietetyk – jak już wspomniałam- dokładnie opracuje dietę tylko i wyłącznie dla naszych potrzeb, uwzględni nasze choroby i dolegliwości, tak by faktycznie nasza waga uległa pomniejszeniu. Nie jest to możliwe w przypadku, gdy sami sobie wybierzemy i ułożymy jadłospis. Czasem bywa tak, że wprowadzone przez nas samych zmiany nawyków żywieniowych są tak duże i pełne wyrzeczeń, że trudno jest nam „przestawić się” na inny sposób żywienia. Wówczas rezygnujemy z odchudzania. A nie powinniśmy. Wówczas warto wybrać się do dietetyka, który nam pomoże w zmaganiach z zrzucaniem zbędnych kilogramów. Bardzo często jadłospis ułożony przez dietetyka nie jest tak bardzo drastyczny, jakby mogło się z początku wydawać. Czasem tylko niewielka zmiana, czy ograniczenie ilości przyjmowanych kalorii wystarcza, aby zrzucić parę kilo zbędnego „bagażu”.

Podkreślę jeszcze, że zadaniem dietetyka nie jest wyłącznie staranne ustalenie diety zmniejszającej masę ciała. Doświadczony specjalista z dziedziny żywienia potrafi także przygotować dietę stabilizacyjną, która uchroni nas przed wystąpieniem efektu jo – jo ( czyli powrotu do wagi sprzed odchudzania).

Kto powinien skorzystać z pomocy dietetyka

Do dietetyka powinni udać się Ci wszyscy, którzy pomocy już od dłuższego czasu zmagają się ze zrzucaniem zbędnych kilogramów. I w takich właśnie przypadkach dieta opracowana przez doświadczonego dietetyka będzie z pewnością właściwsza i niewątpliwie przyniesie satysfakcjonujące rezultaty. Jednakże trzeba pamiętać, że kuracja dietetyczna będzie wówczas efektywna, gdy osoba zgłaszająca się do specjalisty będzie współpracować z nim. Bowiem tylko stosowanie się do zaleceń dietetyka i skrupulatne spełnianie wymogów diety zaowocuje gubieniem nadmiernej masy ciała.

Wizyta u dietetyka

Na początku, gdy zamierzamy wybrać się do dietetyka, powinniśmy zdawać sobie sprawę z tego, iż jedna wizyta u specjalisty nie będzie wystarczająca. Bowiem jeśli bardzo chcemy aby nasza waga spadła, to należy systematycznie korzystać z porad dietetyka. Jest to konieczne, bowiem jeśli chcemy faktycznie zrzucić kilkanaście kilogramów bez szkody dla swego zdrowia to musimy skorzystać z wizyt u dietetyka.

Podczas wizyty u dietetyka zadawane są pytania, które pozwolą ustalić i opracować bardzo pomocny jadłospis. W związku z tym warto specjaliście powiedzieć o przeżywanych chorobach i posiadanych dolegliwościach, które osłabiają nasz organizm.

Po przeprowadzeniu wywiadu, wykonywane są potrzebne badania, na podstawie których można ocenić rzeczywistą kondycję i określić stan zdrowia. Dzięki tym badaniom dietetyk może określić przyczynę naszej nadwagi, a ponadto ustalić których witamin i minerałów mamy za mało.

Odchudzanie z dietetykiem może zakończyć się wielkim sukcesem!

Chcąc pozbyć się zbędnych kilogramów (szczególnie, jeśli jest ich naprawdę sporo), to powinniśmy skorzystać z porad dietetyka. Odchudzanie pod okiem specjalisty z dziedziny żywienia może okazać być naprawdę dobrym rozwiązaniem. Bowiem dzięki odpowiednio dobranemu planowi żywieniowemu można skutecznie uzyskać mniejszą wagę. Warto jednak pamiętać, że dietetyk tylko i wyłącznie określa nam plan dietetyczny, który to my powinniśmy skrupulatnie wypełniać. Jeśli tego nie uczynimy to odchudzanie nie przyniesie żadnych efektów. Powinniśmy zatem znaleźć w sobie tyle motywacji i siły, by przeprowadzić kurację dietetyczną do końca.

Odchudzanie z dietetykiem wymaga regularnych wizyt w gabinecie specjalisty. Powinniśmy korzystać z wizyt kontrolnych, bowiem wówczas dietetyk może na bieżąco sprawdzać i oceniać, czy rzeczywiście opracowana dieta jest skuteczna i przynosi satysfakcjonujące rezultaty. Jeśli nie, to wówczas następuje tylko zmiana zastosowanych nawyków żywieniowych.

I pamiętajmy, że odchudzanie z dietetykiem może zakończyć się wielkim sukcesem, ale pod warunkiem ścisłego przestrzegania zasad zastosowanej diety.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Skuteczne metody na pozbycie się boczków

Skuteczne metody na pozbycie się boczków.


Autor: lola


Niektóre z nas, chcąc tego czy nie, są posiadaczkami jakże niefajnych, nieestetycznych i niewygodnych boczków. Jest to zmora większości kobiet. Co zrobić aby się ich pozbyć? Na pewno siedzenie przed TV nie pomoże nam w niczym. Są jednak sprawdzone metody, które przybliżają do ideału.


Pozbycie się "oponek" nie jest procesem łatwym i przyjemnym, ale trochę wysiłku jeszcze nikomu nie zaszkodziło, jeżeli ma to nam pomóc wyglądać o wiele lepiej. Podczas pozbywania się zbędnego przyrostu najważniejszy jest ruch, ruch i jeszcze raz ruch!!!

Jedną z lepszych metod na utratę brzuszka, boczków i pozbycie się zbędnych kilogramów jest BIEGANIE. Nie każdy lubi biegać, ale niestety jest to najlepszy sposób na uatrakcyjnienie wyglądu. Jeżeli nie potrafimy biegać lub bardzo, ale to bardzo nie lubimy tego robić dobrze jest szybko maszerować, przynajmniej pół godziny dziennie. To gwarantuje, że boczki się zmniejszą, a dodatkowo pozbędziemy się obwisłego ciałka.

Pływanie jest dobre na wszystko. W wodzie można dobrze zmęczyć ciało. Podczas częstego pływania na basenie można nabrać smukłą sylwetkę, wypracować wszystkie mięśnie. Jednak trzeba uważać, aby za bardzo nie wypracować rąk....

Niezawodnym sposobem na boczki, znanym i stosowanym od pokoleń są skłony boczne. Jest to najskuteczniejsze ćwiczenie jakie powstało w celu likwidacji boczków. Nie jest trudno oglądając TV, czy ucząc się wstać i robić skłony boczne. Należy pamiętać, aby robić to dokładnie. Przy każdym skłonie ręka w górze musi być wyciągnięta jak najdalej w taki sposób aby czuć, że mięśnie boczne pracują. Im więcej skłonów robimy tym lepiej i co najważniejsze można je wykonywać codziennie!!!

Najlepiej jest zastosować wszystkie metody, da to najlepszy efekt.Powinno się również ograniczyć jedzenie słodyczy, gdysz lubią one zalegać w miejsach, których nie lubimy!!!

Należy pamiętać, że jeżeli zależy nam na czymś to warto się napracować teraz i mieć w przyszłości spokój niż odkładać to w nieskończoność i tylko narzekać!!


www.zeberrrka.blogspot.com

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.