wtorek, 19 sierpnia 2014

Ocet jabłkowy a odchudzanie

Ocet jabłkowy a odchudzanie


Autor: Paweł End


Ocet jabłkowy jako panaceum na piękną sylwetkę? Czy dieta octowa rzeczywiście przynosi zaskakujące efekty i pozwala zrzucić zbędne kilogramy? Zobaczmy...


ocet jabłkowyPoszukiwanie skutecznych sposobów na pozbycie się zbędnych kilogramów to dobrze nam znana domena kobiet na całym świecie. Żadna chyba nie jest zadowolona ze swojej wagi na tyle, aby uznać ją za idealną, wiele zaś rzeczywiście potrzebuje sposobu, który pozwoliłby im zrzucić przynajmniej kilka kilo. Od lat poszukiwania te odwołują się nie tylko do możliwości koncernów farmaceutycznych, ale i do tego, co może nam dać natura i właśnie dzięki temu tysiące kobiet na całym świecie odkrywają ocet jabłkowy i korzyści wynikające z jego spożywania.

O zaletach kuracji odchudzających na bazie octu jabłkowego przekonana była już egipska królowa Kleopatra, o której mówi się, że serwowała sobie taki napitek po każdej uczcie, na której zdarzyło się jej zjeść za dużo. Nie tylko egipska władczyni wierzyła jednak w cudowną moc jabłek, nie od dziś wiadomo bowiem, że przekonanie o wyjątkowych zaletach tych owoców było charakterystyczne również dla Anglików. Już wiele setek lat temu mówili oni przecież, że człowiek jedzący przynajmniej jedno jabłko dziennie nie musi obawiać się chorób, trudno dziwić się więc, że dzisiejsze entuzjastki octu jabłkowego nie musza zbyt długo poszukiwać dowodów na to, że jest on naprawdę skuteczny.

Oczywiście, jeszcze zanim sięgniemy po ocet jabłkowy powinniśmy zastanowić się nad tym, czy rzeczywiście wiemy, na co się decydujemy. Żadna z informacji o jego zaletach nie jest oczywiście przesadzona, nie możemy jednak wyciągać na tej podstawie wniosku mówiącego o tym, że ocet jabłkowy można pić litrami. Dieta octowa powinna uwzględniać zmianę nawyków żywieniowych, rezygnację z tłustego jedzenia i wizyt w barach szybkiej obsługi, a w dalszej kolejności również eliminację słodyczy, które, choć niewątpliwie smaczne, są śmiertelnym wrogiem zgrabnej sylwetki. O przystąpieniu do diety opierającej się na pozytywnych właściwościach octu jabłkowego nie zapominajmy również, że nie wolno podejmować radykalnych kroków bez konsultacji z lekarzem. Musimy być absolutnie pewne tego, że nie zaszkodzimy naszemu organizmowi próbując wyeliminować nadwagę, w innym wypadku bowiem nasz wysiłek okaże się nieopłacalny. Samą dietę znajdziemy bez trudu w poradniku kobiecym lub na stronach internetowych, o pomoc możemy jednak poprosić również dietetyka, który dostosuje ja do naszych potrzeb.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Pij wodę i chudnij

Pij wodę i chudnij


Autor: Jakub Konik


Powszechnie wiadomo, że woda jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania organizmu człowieka. Jej niedobory mogą w krótkim czasie doprowadzić do dużych spustoszeń w organizmie – procesy metaboliczne ulegają zaburzeniu, przez co czujemy się nie tylko osłabieni, ale również nasza skóra traci...


W rezultacie u kobiet pojawia się niechciana „pomarańczowa skórka” na udach i pośladkach, a próby pozbycia się zbędnych kilogramów mogą kończyć się niepowodzeniem. Dlatego warto pamiętać, że tak na prawdę woda jest sprzymierzeńcem w walce o szczupłą sylwetkę. W jaki sposób powoduje więc utratę zbędnych kilogramów?

Zmniejsza uczucie głodu

Wprowadzenie zdrowego sposobu odżywiania się korzystnie wpływa na funkcjonowanie całego organizmu, co w połączeniu z regularną aktywnością fizyczną skutkuje utratą nadmiarowych kilogramów w stosunkowo krótkim czasie. Zwykle jednak organizm dość szybko orientuje się, że dostarczany pokarm ma inną wartość odżywczą, gdyż wyeliminowanie kilku słodkich przekąsek z jadłospisu pozwala uniknąć nawet kilkuset kalorii dziennie. Właśnie wtedy najczęściej pojawia się nieprzyjemne uczucie głodu.

Podstawą zbilansowanej diety powinny być częste, regularne posiłki oraz zdrowe przekąski – warzywa, czy w umiarkowanej ilości owoce bądź orzechy. Nie zawsze jednak mamy pod ręką niskokaloryczną przekąskę, więc zamiast sięgać po coś niedozwolonego, kiedy „przyjdzie nam na coś ochota”, warto po prostu napić się wody. Woda zmniejszy uczucie głodu i pozwoli dotrwać do kolejnego posiłku, bez konieczności spożycia kalorycznych przekąsek.

Zmniejsza wielkość spożywanych posiłków

Niektórzy dietetycy zalecają picie szklanki wody na pół godziny przed planowanym posiłkiem. Taka ilość wody częściowo wypełniając żołądek, będzie potęgowała uczucie sytości i zmniejszy ilość spożytego jedzenia.

Bezkalorycznie gasi pragnienie

Woda w przeciwieństwie do soków, czy słodkich napojów, zarówno gazowanych, jak i niegazowanych gasi pragnienie na dłużej. Napoje i soki bardzo często zawierają cukier, bądź inne substancje słodzące, które potęgują uczucie pragnienia. Cukier jest również źródłem pustych kalorii, które utrudniają walkę ze zbędnymi kilogramami.

Dlatego też, jeśli chcesz ugasić pragnienie, możesz śmiało sięgnąć po wodę mineralną!

Reguluje procesy metaboliczne

Wszystkie procesy chemiczne zachodzące w organizmie potrzebują do prawidłowego przebiegu odpowiedniej ilości wody. W związku z tym właśnie woda bezpośrednio wpływa na tempo przemiany materii, przez co reguluje procesy związane z wchłanianiem, metabolizmem i wydalaniem substancji odżywczych w obrębie organizmu.

Przyspieszenie metabolizmu ma kluczowe znaczenie w procesie odchudzania, gdyż pozwala na efektywną utratę kilogramów – a właśnie to mobilizuje najbardziej.

Pozwala usunąć toksyny z organizmu

Woda regulując metabolizm, jednocześnie pozwala usuwać zbędne produkty przemiany materii z organizmu. Nadmiar toksyn jest niekorzystny dla zdrowia, co nierzadko skutkuje osłabieniem, pogorszeniem samopoczucia oraz problemami ze skórą i cerą. Dlatego też warto pić niegazowaną wodę mineralną, aby regularnie oczyszczać organizm z toksyn i zapewnić jego prawidłowe funkcjonowanie na co dzień.

Dostarcza niezbędnych składników mineralnych

Organizm do prawidłowego funkcjonowania potrzebuje dostarczania w codziennej diecie odpowiedniej ilości białek, tłuszczy, węglowodanów, witamin oraz mikro i makroelementów. A właśnie minerały odpowiadają za prawidłowe funkcjonowanie organizmu, między innymi czynność serca, pracę mięśni, czy całego układu nerwowego. Sięgaj więc każdego dnia po niegazowaną wodę mineralną, która zapewni odpowiedni poziom elektrolitów w twoim organizmie sprawiając, że będziesz czuła się pełna siły i energii do działania.

Woda na co dzień

Lekarze zalecają, aby każdego dnia przyjmować co najmniej 2 litry płynów, a w okresie upałów – więcej, aby regularnie gasić pragnienie i zapewnić równowagę wodno – elektrolitową w organizmie. Jeśli zależy ci na skutecznej utracie kilogramów, zastąp słodkie napoje, czy soki – niegazowaną wodą mineralną, a już za kilka tygodni zauważysz na wadze efekty swoich starań.


Źródło: www.i-apteka.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jestem niewystarczająco dobra, by schudnąć

Jestem niewystarczająco dobra, by schudnąć


Autor: Barbara Janina Łukowiak


Czy nosisz w sobie przekonanie: „Jestem niewystarczająco dobra, by schudnąć”? Jeżeli tak, to to przekonanie po prostu uniemożliwia a wręcz blokuje Twoje schudnięcie.


Jeżeli jesteś niewystarczająco dobra (w swoim umyśle, czy przekonaniu)zapewniam Cię, że nie uda Ci się zrzucić nadwagi, osiągnąć sukcesu w pracy, czy stać się liderem. Jesteś przecież w swoim przekonaniu niewystarczająco dobra. Dlatego jeżeli chcesz schudnąć, bardzo ważnym jest pozbycie się tego przekonania.

Najłatwiejszym i najszybszym sposobem, jaki znam jest zastosowanie w tym celu techniki EFT, czyli Techniki Emocjonalnej Wolnosci.

Jeżeli znasz ta technikę zastosuj następujące kroki:

1. Określ w skali od 1 -10 jak bardzo to przekonanie: „Jestem niewystarczająco dobra by schudnąć” tkwi w Tobie. Jeżeli mieści się w przedziale 3-10 zdecydowanie musisz się na nie opukać.

2. Zastosuj ustawienie: Mimo, że jestem niewystarczająco dobra, by schudnąć całkowicie i kompletnie kocham siebie, akceptuję siebie i wybaczam to sobie.

3. Zastosuj rundkę: jestem niewystarczająco dobra, by schudnąć

4. Określ, wypisz powody, możliwości, przyczyny, skąd się wzięło u Ciebie to przekonanie. Np. ktoś z najbliższych (ważnych) dla Ciebie osób powiedział Ci to, albo wątpił w to, ze jesteś wystarczająco dobra i przypominał ci to niemalże na każdym kroku.

A może w Twoim dzieciństwie/młodości zaistniało, zdarzyło się coś, co przyczyniło się do utrwalenia w Tobie przekonania, że nie jesteś wystarczająco dobra w czymkolwiek, za co się weźmiesz.

Wypisz te wszystkie powody na kartce, a następnie zastosuj EFT i opukaj się na każdy z nich oddzielnie wg podanego wyżej przykładu.

Co jakiś czas sprawdzaj jak przekonanie: „Jestem niewystarczająco dobra by schudnąć” klasuje się w przedziale od 3 – do 10.

Zobaczysz, że po pewnym czasie opukiwania (czasami już w tym samym dniu) przekonanie: „Jestem niewystarczająco dobra by schudnąć” zmniejszy Twoją siłę odczuwania go. I w końcu ze zdziwieniem stwierdzisz, że ono wcale Cie nie dotyczy.

Od tego momentu będziesz o jeden krok bliżej osiągnięcia sukcesu i uzyskania na stałe Twojej szczupłej sylwetki.


Poznaj TECHNIKĘ EFT - pobierz zupełnie darmowy EBOOK i dowiedz się jak możesz wykorzystać EFT do poprawy swogo życia! Zrób to dla siebie! http://www.wszystkodlaciebie.pl/zaproszenia/eft/index.php

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak schudnąć w tydzień?

Jak schudnąć w tydzień?


Autor: Piotr Włast


Cudowne diety nie istnieją, a te, które są oparte na unikaniu jedzenia przynoszą krótkotrwałe efekty po to tylko, aby skończyć się katastrofą. Prawda ta jest nam dobrze znana, wiele kobiet zastanawiających się nad tym, jak schudnąć nie może przy tym zaprzeczyć, że o jej słuszności przekonało się na własnej skórze.


woda kuracjaBywają jednak sytuacje, w których utrata kilogramów jest nam po prostu niezbędna – wybieramy się na ślub przyjaciółki, szykujemy się na uroczystość wręczenia dyplomów albo na zjazd klasowy. Każdy utracony kilogram jest dla nas wówczas wyjątkowo cenny, a pytanie o to, jak schudnąć wraca jak bumerang.

W takim wypadku możemy spróbować tygodniowej kuracji odchudzającej, która pomoże nam w zgubieniu paru kilo, a jednocześnie zagwarantuje nam sukces. Kuracja ta opiera się na trzech zasadach, których trzeba bezwzględnie przestrzegać, w innym wypadku bowiem cały plan wcielania jej w życie okaże się pozbawiony sensu. Jej najważniejsza zasada mówi o tym, że wolno nam pić wyłącznie wodę. Kawa, herbata i soki owocowe powinny zostać zamknięte na dnie szafy, za to wody możemy pić tak dużo, jak tylko chcemy. To przecież tylko tydzień, powinnyśmy więc wytrwać w swoim postanowieniu mając świadomość, że efekty diety będą zadowalające. Kolejna zasada przewiduje unikanie wszystkich tych produktów, które w swoim składzie zawierają mąkę. Osoby, które zastanawiają się nad tym, jak schudnąć muszą zatem uzbroić się w cierpliwość, będzie się od nich wymagało bowiem uważnej analizy składu kolejnych produktów, w chwilach zwątpienia skutkuje jednak przypomnienie sobie po raz kolejny, że mówimy nie o dożywotnim ograniczeniu, ale o chwilowym utrudnieniu. Ostatnia zasada przewiduje, że przez tydzień nie sięgniemy po nic białego, skutecznie eliminując w ten sposób z naszej diety ryż, kasze, ziemniaki, nabiał i białe mięso, a więc produkty bogate nie tylko w białka, ale iw niekorzystne z punktu widzenia organizmu na diecie tłuszcze i węglowodany.

Tygodniowa kuracja odchudzająca odznacza się wysoką skutecznością, musimy jednak pamiętać o tym, że nie jest to prawdziwa dieta. Stosowanie jej dłużej niż przez siedem dni może prowadzić do znaczącego osłabienia organizmu, nie wolno nam zaś pozbywać się kilogramów, jeżeli ceną takiego posunięcia mają być poważne problemy ze zdrowiem. Osoby, którym zależy na utrzymaniu pozytywnych efektów kuracji powinny zatem skontaktować się z dietetykiem.


Więcej sposobów na odchudzanie znajdziesz na stronie: www.jakschudnac.net.pl Diety * Ćwiczenia * Preparaty odchudzające

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

A to feler… Czyli o remediach na ułomności Dukana

A to feler… Czyli o remediach na ułomności Dukana


Autor: Jakub Konik


Współczesny świat wymusza niewiarygodnie intensywne tempo życia. Narzuca nam również inne swoje reguły, w tym - kanony urody. Na potęgę szturmujemy zatem gabinety kosmetyczne i chirurgiczne oraz stosujemy kolejne diety „cud”. Jak robić to bezpiecznie?


Zwłaszcza w ostatnim czasie niezwykle popularną stała się tzw. dieta Dukana – a ściślej rzecz ujmując, dieta proteinowa. Jak każdy tego typu sposób odżywiania, oprócz zalet – ma także wiele wad. Przeczytajcie zatem – jak świadomie korzystając z diety – móc szybko i sprawnie reagować na każde jej negatywne skutki.

Z czym to się je?

Dieta Dukana opracowana została przez francuskiego lekarza – doktora Pierre’a Dukana. Posiłki przygotowane na jej podstawie charakteryzują się wysoką zawartością białka oraz niską zawartością węglowodanów – co w praktyce oznacza, iż zbędnych kilogramów można pozbyć się szybko, ponieważ organizm energię czerpie z tłuszczy. Niestety – nie bez uszczerbku dla naszego zdrowia.

Stosując dietę Dukana przechodzimy kolejno przez cztery fazy: ataku, naprzemienną, utrwalania
i stabilizacji. Każda z nich rządzi się swoimi prawami. W pierwszej fazie – koncentrujemy się na osiągnięciu szybkich i widocznych efektów, w związku z czym jemy jedynie produkty białkowe
z ustalonej listy. W kolejnym etapie łączymy ze sobą dietę białkową wzbogaconą o warzywa. Faza trzecia, czyli utrwalanie, to nic innego jak ostrożne odżywianie w celu zminimalizowania ryzyka wystąpienia efektu jojo. I wreszcie, stabilizacja czyli zalecenie stosowania diety proteinowej w każdy czwartek do końca życia…

Uwaga na skutki uboczne

Osoby, które stosują dietę Dukana zauważyły zapewne konkretne zmiany w funkcjonowaniu swojego organizmu. I to niekoniecznie pozytywne. Chcąc zanalizować zagrożenia wiążące się ze stosowaniem omawianej diety – poza takimi jej cechami jak: ubogość witaminowa i minerałowa czy zmniejszenie zawartości cukru we krwi powodujące ogólne osłabienie, senność, nerwowość i podwyższone ciśnienie – warto zwrócić szczególną uwagę na kwestie dotyczące metabolizmu oraz wynikające z nich zakwaszanie organizmu. Do rzeczy zatem.

Jako że fundamentem, na którym zbudowana została dieta Dukana są proteiny będące podstawą każdej fazy – nie trudno dojść do wniosku, iż… co za dużo to niezdrowo. Nadmierna ilość białek
w organizmie prowadzi do zaburzeń metabolizmu. Osłabione zostają zatem wątroba oraz nerki, które stają się przez to podatne na różne choroby, a nasze jelita, które również narażone są na nadmierne obciążenia – mogą odmawiać posłuszeństwa. Nic dziwnego, że pojawiają się w związku
z tym np. zaparcia.

Kolejna sprawa to zakwaszenie organizmu – powodowane także przez białko, które w procesie przemiany materii doprowadza do powstawania nadmiernej ilości kwasów. Ogromny wysiłek podejmują zatem nerki, które zostają zmuszone do większej i bardziej intensywnej pracy w celu oczyszczenia organizmu i przywrócenia mu właściwego pH. Aby ich wysiłek był skuteczny – potrzebne są duże ilości wody, w związku z czym grozi nam jej duży ubytek, a zatem – odwodnienie.

Jak się NIE udławić?

Aby samemu sobie nie zaszkodzić – warto stosować się do kilku podstawowych i jednocześnie prostych wskazówek, które nie doprowadzą do wyniszczenia organizmu.

Pierwsza z nich – picie dużych ilości płynów, a w szczególności – wody. Zaskakujące­? Nie. Należy przecież uzupełniać (i to na bieżąco) zapasy wody, która zużywana jest w ogromnych ilościach przez przeciążone pracą nerki. Miejcie zatem zawsze pod ręką (w każdej fazie diety i niezależnie od niej) butelkę z wodą mineralną.

Kolejna, druga z najważniejszych wskazówek – to stosowanie środków, które pomagają w utrzymaniu równowagi kwasowo-zasadowej organizmu. Nadmiar kwasów zneutralizować może przyjmowanie proszku zasadowego, o działaniu którego szerzej można przeczytać w sieci.

Dodatkowo, aby wspomóc równie przeciążone jelita – wystarczy stosować błonnik w postaci suplementu. Prawda, że proste?

Przepis z fantazją

Przed rozpoczęciem jakiejkolwiek diety warto się zastanowić nad tym, jakie efekty chcemy osiągnąć i czy możemy zastosować inny sposób na to, aby zrzucić zbędne kilogramy. Pamiętajmy bowiem, że jakakolwiek ingerencja w nasz codzienny jadłospis, na który powinny składać się produkty bogate zarówno w białka, tłuszcze, jak i węglowodany – odbije się na naszym organizmie, i to raczej czkawką niż dobrym zdrowiem i urodą. Najlepszy zatem przepis na schudnięcie to połączenie aktywności fizycznej ze zdrowym odżywianiem oraz szczyptą rozsądku i… fantazji.


Źródło: www.langsteiner.eu

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

4 sprawdzone sposoby żeby schudnąć

4 sprawdzone sposoby żeby schudnąć


Autor: Siema Artur


Upalne dni zaczynają pojawiać się coraz częściej, przez co zakładamy coraz mniej ubrań. Właśnie o tej porze roku wielu ludzi zaczyna dręczyć problem nadprogramowych kilogramów, które nazbierały się przez całą zimę. Zastanawiając się jak pozbyć się tego niepotrzebnego bagażu, zadajesz sobie pewnie wiele pytań.


Bardzo często można spotkać ludzi którzy zbytnio komplikują proces odchudzania, stosując kosmicznie skomplikowane diety i dziwne sposoby. Niestety, najczęstszym efektem takich kombinacji jest powrót do starych przyzwyczajeń i wagi. Jednak wcale nie musi tak być, wystarczy podejść do procesu odchudzania ze zdrowym rozsądkiem, a wszystkie zmiany wprowadzać do naszego życia metodą małych kroków.

Poniżej znajdziesz listę czterech nawyków, dzięki którym zaczniesz chudnąć bez większego wysiłku. Pamiętaj jednak żeby wprowadzać je jeden po drugim, inaczej dramatycznie zwiększysz szansę skończenia jedynie na „próbie schudnięcia”, a nie osiągnięciu zamierzonego efektu.

1. Odżywiaj się zdrowo

Dieta jest jednym z najważniejszych czynników wpływających na formę naszego ciała. Pamiętaj że to jakość jedzenia jest najważniejsza, a nie jego ilość. Zapomnij o głodówkach, wbrew pozorom nie osiągniesz dzięki nim tego co możesz za pomocą zdrowej i rozsądnej diety. Zacznij od wprowadzenia do swojego jadłospisu większej ilości warzyw (szczególnie tych zielonych) i nie zapominaj o porządnym, bogatym w białko śniadaniu. Tylko dzięki tym małym zmianom, po niedługim czasie zauważysz różnicę w swoim wyglądzie.

2. Dużo się ruszaj

Wiele ludzi popełnia błąd torturując się ćwiczeniami których nie lubią i najczęściej też nie potrafią prawidłowo wykonywać. Nie musisz, a wręcz nie powinieneś robić tak jak oni. Wystarczy że będziesz ciągle w ruchu, nieistotne jaki rodzaj aktywności wybierzesz, liczy się jedynie żebyś lubił to robić. Dzięki takiemu podejściu nie zniechęcisz się, kończąc ze swoim sportowym zacięciem po kilku dniach treningów. Jeśli jednak lubiłeś w przeszłości trenować i jesteś zdeterminowany aby wrócić do dawnej formy, sprawdź ćwiczenia aerobowe dzięki którym schudniesz znacznie szybciej.

3. Unikaj picia kalorii

Picie soków i słodkich napojów gazowanych jest istotnym elementem który wpływa na naszą wagę. Nie dość że w tego typu napojach jest sporo kalorii które niemal natychmiast odkładają się w postaci tkanki tłuszczowej, to do tego nie gaszą one pragnienia w wyniku czego pijemy ich jeszcze więcej. Jak widzisz błędne koło się zamyka, dlatego warto rozważyć zamianę na jeden właściwy napój którego opis znajdziesz w kolejnym punkcie.

4. Pij dużo wody

Zdecydowanie jedna zmiana której wprowadzenie kompletnie nie wymaga wysiłku, a która może mieć znaczący efekt. Ludzie często zapominają że są w większości zbudowani z wody. Odpowiednie nawodnienie naszego organizmu ma ogromny wpływ na nasze funkcjonowanie. Pijąc więcej wody przyśpieszysz swój metabolizm i zyskasz więcej energii w ciągu dnia. Pamiętaj o tym żeby pić małe ilości lecz możliwie często.


Jeśli chcesz uzyskać więcej informacji odwiedź mojego bloga o odchudzaniu.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak mieć wymarzoną sylwetkę

Jak mieć wymarzoną sylwetkę


Autor: Aneta Styńska


Od czego zależy Twój wygląd zewnętrzny? Może to zabrzmi śmiesznie, głupio czy paradoksalnie, ale Twój wygląd zewnętrzny zależy w głównej mierze od Twojego wnętrza! OK, może nie dosłownie…


Nie chodzi mi o to, że jak masz piękne wnętrze, to zaraz będziesz piękny, ale o to, że pewne cechy wpływają na naszą atrakcyjność, na to, jak postrzegają nas inni!

Na pewno zaliczymy tutaj pewność siebie (nie mylić z pychą!). Osoby pewne siebie przyciągają, magnetyzują. Ludzie chcą po prostu z nimi przebywać. Dalej wymienimy pozytywne nastawienie, entuzjazm i umiejętność cieszenia się z życia. Sam uśmiech na twarzy (koniecznie szczery) sprawia, że jesteśmy o wiele bardziej atrakcyjni!

Jeśli mi nie wierzysz, to spójrz w lustro dwa razy. Za pierwszym bądź zasępiony i smutny. Za drugim radosny, uśmiechnięty — po prostu szczęśliwy. Która wersja Ci się bardziej podoba? No właśnie! Nie uważasz, że inni widzą Cię podobnie?

Z drugiej strony Twoja pewność siebie i akceptacja własnej osoby sprawiają, że będziesz się lepiej ubierać i dbać o siebie.

Zauważ, że osoby niepewne, nieśmiałe bardzo często ubierają się nieatrakcyjnie, niedbale. Kobiety zakładają workowate rzeczy, porozciągane swetry, nie dbają o swoją fryzurę itp. Robią z siebie „szare myszki” i tak też się ubierają — szaro, podczas gdy potrzeba naprawdę niewiele, by pokazać swoje piękno! Z pewnością sam możesz podać kilka historii, gdy ktoś przemienia się z brzydkiego kaczątka w łabędzia!

To samo tyczy się facetów. Czują się niepewnie, więc ubierają się w stylu „byle tylko coś na siebie włożyć”. A wystarczy trochę poeksperymentować, zaczerpnąć rady kogoś bardziej obeznanego, przyciąć odpowiednio włosy, uśmiechnąć się, by efekty zaskoczyły wszystkich!

Jeśli chcesz wyglądać atrakcyjnie, zbuduj pewność siebie, uwierz w siebie i swoje możliwości!

Ale UWAGA!!!

To działa również w drugą stronę — ubierz się atrakcyjnie, a zwiększysz swoją pewność siebie!

Najlepiej będzie, jeśli popracujesz nad tymi obydwoma zagadnieniami. Zwiększ swoją pewność siebie oraz zmień swoją garderobę! Niech te dwa czynniki wzajemnie się wspierają!

I nie mów mi tutaj, że się nie znasz, tylko poproś którąś z koleżanek (zarówno jeśli jesteś kobietą, jak i facetem) i wybierzcie się na zakupy!

Poeksperymentuj trochę. Przymierz rzeczy, w których się „nie widzisz”. Daj sobie trochę luzu. Zaufaj Twojemu doradcy.

Jak Ci się nie spodoba, to po prostu nie kupisz — przymierz jednak i najpierw zobacz, jak w rzeczywistości w tym wyglądasz.

Popracuj nad swoim charakterem, a zobaczysz, że w krótkim czasie skoczysz o kilka punktów do góry w skali atrakcyjności! I, broń Boże, nie musisz być „10”! Gdybyśmy wszyscy byli tacy idealni, to świat nie miałby sensu.

Podkreśl to, co masz najlepszego. Tak dobierz ubranie, fryzurę czy makijaż, by podkreślały Twoje mocne strony, a maskowały słabsze.

Powtórzę to znowu — nie szukaj wymówek tylko możliwości. Nie obchodzi mnie, że się nie znasz na modzie albo że jesteś daltonistą. Poproś koleżankę, żeby pomogła dobrać Ci strój. Poszukaj w internecie informacji o tym, jak zrobić dobry makijaż. Idź do lepszego fryzjera i powiedz, żeby Ci dobrał odpowiednią fryzurę. Tyle.

Że czujesz się niekomfortowo? Przełam się raz, drugi i trzeci, a zobaczysz, że za chwilę będziesz się śmiać ze swojego obecnego strachu. Nie mówię, że masz się nie bać, tylko że masz działać mimo tego strachu.

Daj mi znać, jak Ci poszły zakupy i wizyta u fryzjera i/lub kosmetyczki. Czasem naprawdę wystarczy niewiele, by efekt wszystkich zaskoczył!

Jeśli zawsze czeszesz się w jeden sposób, zmień fryzurę! Z pewnością nie przejdzie to bez echa wśród Twoich znajomych.

Jeśli ubierasz się głównie na sportowo, to dziś ubierz się elegancko albo przynajmniej w stylu casual.

Zamiast t-shirta załóż koszulę. Powiedz „nie” bluzie, a zamiast niej wciągnij sweter. Zamiast adidasów weź eleganckie buty. Kombinuj, eksperymentuj, próbuj. Nie mówiąc już o tym, żebyś wskoczył w garnitur. Co do uroczych Pań — nie znam się tutaj zbytnio, więc nie mam zamiaru się wymądrzać. Same wiecie najlepiej, co założyć, żeby wyglądać szałowo!

Czasem jeden element wystarczy, a zmiana już zostanie dostrzeżona. „Oooo, nowa fryzura?”. „Fajnie ci w tej koszuli.” „A ty co się tak dzisiaj odwaliłeś?”…

Nie mówiąc już o gigantycznych zmianach, jak ze sportowca w biznesmena. Nie ominie Cię seria pytań o przyczynę takiego ubioru. Uśmiechnij się tylko i powiedz tajemniczo — „A co, źle wyglądam?”. Zrób to z uśmiechem i taktem. Nie tylko ubiór, ale także ta tajemniczość wpłyną na Twoją atrakcyjność.

A nie powiesz mi chyba, że to nie jest miłe, jeśli ktoś dostrzeże w Tobie zmianę? Jak skomplementuje Twój wygląd, ubiór, nastawienie (jeśli do tej pory byłeś raczej smutasem, to uśmiech na Twojej twarzy zostanie dostrzeżony w pierwszej kolejności!).

Przyjmij komplement z radością i uprzejmie podziękuj, zamiast zaprzeczać: „ach, to nic takiego”, „to tylko nowa koszula” itp. Skoro ktoś Cię komplementuje, to najwyraźniej ma ku temu powód. Skiń przyjaźnie głową i powiedz: „dziękuję”. To wszystko. Nie musisz się niczym odwzajemniać, a przynajmniej nie od razu.

Wprowadzaj zmiany w swoim życiu i swoim wyglądzie. Małe i duże. Minimalne lub ogromne — w zależności od tego, na ile potrafisz sobie przyzwolić. Jeśli przerażają Cię duże zmiany, to wprowadzaj szereg małych. Ich suma Cię zaskoczy, ale nie przerazi!

Z czasem, gdy przyzwyczaisz się do zmian, zaczniesz wprowadzać coraz większe i to bez obaw!

Doskonale wiemy, że w większości związków czy małżeństw po jakimś czasie zaczyna rządzić rutyna. I to wcale nie dlatego, że tak musi być, że takie jest naturalne prawo. Naturalne prawo głosi, że rutyna następuje wtedy, gdy cały czas powtarzamy to samo!

Tak samo jest z naszym wyglądem. Jeśli nie chcesz sobie spowszednieć, najzwyczajniej w świecie wprowadzaj zmiany!

Jak kupujesz nowy sweter, to nie takiego samego koloru i taki sam wzór jak zawsze, tylko spróbuj czegoś nowego. U fryzjera też zaszalej raz na jakiś czas, a co!

Jeśli otrzymujemy cały czas te same bodźce, to się na nie uodporniamy. Nawet najpiękniejszy przedmiot jest w stanie nam się znudzić, jeśli wpatrujemy się w niego cały czas!

Makówki smakują tak wyśmienicie nie dlatego, że są najsmaczniejszą potrawą na świecie, a dlatego, że spożywamy je raz w roku — na Wigilię!

Jesteśmy zaprogramowani na zmiany, bo inaczej marniejemy, nudzimy się, tracimy impet, schodzi z nas powietrze, stajemy się marudni…

A zmiany powodują, że cały czas coś się dzieje. Choć i tu nie ma co przesadzać, bo znudzi nam się nieustanna pogoń za zmianą.

W diecie, w ubiorze, w zmianach — wszędzie króluje zasada „złotego środka”!

Wymówka nr 1 — „nie mam czasu”

Jeśli nie chcemy czegoś zrobić, to zazwyczaj mówimy, że brak nam czasu i sprawa załatwiona.

Podobnie w przypadku, gdy chcemy coś zrobić, ale się tego obawiamy.

A przecież to normalne, że boimy się nowości — jak więc pogodzić pragnienie zmiany ze strachem przed nieznanym? Trzeba skończyć z wymówkami i po prostu to zrobić!

Nie masz czasu?

Naprawdę?

A powiedz — ile czasu spędzasz na bezmyślnym wgapianiu się w tv? Albo na czytaniu nic niedających artykułów w sieci czy, o matko!, komentarzy sfrustrowanych ludzi pod wpisami?

Naprawdę nie potrafisz wygospodarować kilku dodatkowych godzin na niezbędne zmiany w Twoim życiu?

Zrozum, że to nie kwestia braku czasu, tylko kwestia priorytetów. Dopóki priorytetem dla Ciebie będzie oglądanie po kolei jak lecą wszystkich „wiadomości”, „panoram”, „faktów”, „informacji”, to nie dziw się, że nie masz czasu na zadbanie o siebie.

Dziwne, ale z reguły najwięcej czasu mają Ci, którzy są najbardziej zajęci. Ciekawe, prawda? Oni po prostu potrafią sobie wszystko odpowiednio zorganizować. Tam nie ma: „nie chcę, nie wiem, może innym razem” — ci ludzie po prostu robią to, na co mają ochotę.

Ułóż sobie plan i tak zorganizuj czas, byś miał go na wszystko — na pracę, rodzinę, trening, chwile tylko dla siebie, rozrywkę. Da się to zrobić, tylko trzeba się za to zabrać! Czasem trzeba będzie z czegoś zrezygnować, w innym przypadku poświęcić na coś mniej czasu. Porzuć stare przyzwyczajenia i stwórz nowe nawyki — takie, które sprzyjają Twoim celom!

Czas jest cholernie sprawiedliwy — każdy z nas ma dokładnie 24 godziny na dobę. Nie mniej, nie więcej. Czemu jedni potrafią mieć go „na wszystko”, a inni ciągle się nie wyrabiają? To wina czasu czy konkretnego człowieka?

Jeśli nie masz czasu — zmień to! Nie będziesz mieć go na wszystko, ale na pewno możesz go mieć na to, co lubisz robić. To kwestia priorytetów.

Wymówka nr 2 — „nie mam kasy”

Brak pieniędzy może być problemem, to fakt.

Nie będę tutaj wnikał w Twoje zarobki, ale skoro zainwestowałeś w tego e-booka, to jakieś nadwyżki finansowe musisz mieć… Z pewnością więc znajdą się także pieniądze na to, byś poprawił swój wygląd, samopoczucie i zdrowie.

Nie będę Ci tu prawił morałów o tym, że może mógłbyś lepiej zarządzać swoimi pieniędzmi. O tym wiesz doskonale.

Mam dla Ciebie inną propozycję — ćwiczenie. Zrób je teraz.

Połóż się wygodnie, zamknij oczy i wyobraź sobie siebie za 5 lat, jeśli nie zmienisz swojego stylu życia. Jak wyglądasz? Jakie jest Twoje zdrowie i samopoczucie? Jakie masz ciało? Pamiętaj, że wszystko to jest konsekwencją tego, jak żyjesz teraz. To wszystko się kumuluje.

Jest OK czy też wręcz odwrotnie? Bo jak jest w porządku — to nie wiem, po co czytasz tę książkę…

Jak jest źle, to chyba warto coś zmienić?

Wyobraź sobie teraz siebie za 5 lat — z fajnym ciałem, uśmiechniętego, pełnego pasji i entuzjazmu, dobrze ubranego, cieszącego się świetnym zdrowiem i podziwem innych. Trochę lepiej się czujesz na samą myśl o tym, prawda?

Czy naprawdę nie masz pieniędzy na to, by coś zmienić w swoim życiu?

Chyba jednak coś tam się znajdzie. A nawet jeśli nadal jest problem, to czy nie masz motywacji, by jakoś je zdobyć?

Jeśli nie, to wybacz, ale nie jestem w stanie Ci w żaden sposób pomóc. Musisz zajrzeć głęboko w siebie i znaleźć odpowiedź na to, czego tak naprawdę chcesz w życiu.

Czy możesz oczekiwać, że pijąc alkohol, będziesz trzeźwy?

Tak samo nie oczekuj, że jedząc same fast foody, będziesz zdrowy; że nie ćwicząc, będziesz miał fajną sylwetkę; ubierając się w łachy, będziesz wyglądał elegancko itd.

Przesadzam? Nie sądzę!

Toż to samo życie. Ileż to znamy osób, które narzekają, że nie potrafią schudnąć, a tu ciach chipsa, ciach ciasto, ciach browara…

Jeśli znajdziesz w sobie właściwą motywację, na pewno też znajdziesz sposób i fundusze, by to wszystko wprowadzić w życie. Zresztą nie potrzebujesz aż tak wiele. Karnet na siłownię — i to praktycznie wszystko. Kilka fajnych ciuchów, ale przecież i tak się ubierasz. A jedzenie? Po prostu wybierasz inne rzeczy i jesz mądrze. Stawiasz na jakość, a nie na ilość. To naprawdę nie są to nie wiadomo jakie wydatki.

Skończ z wymówkami!

Wymówka nr 3 — „i tak mi to nic nie da, już tyle razy próbowałem!”

Pamiętasz, o czym pisałem w podrozdziale „Nastawienie”?

To, że tyle razy Ci się nie udało, nie oznacza wcale, że i tym razem tak będzie. A poza tym, no właśnie — próbowałeś! Ty nie masz próbować tego zrobić, tylko masz to zrobić. A to różnica!

Mark Twain powiedział: „Rzucić palenie? To łatwe. Robiłem to ze sto razy”.

Możliwe, że u Ciebie jest podobnie ze zrzuceniem kilogramów.

Jak więc to zmienić? Musisz nadać temu odpowiednią wagę. Nie możesz podejść do tego jak do czegoś nic nieznaczącego. To nie jest robienie herbaty, gdzie nie musisz się na niczym skupiać. Jeśli tak potraktujesz zdobywanie wymarzonej sylwetki, to szybko dasz sobie z tym spokój.

Nie traktuj jednak też tego zbyt poważnie, jako sprawy życia i śmierci, jako czegoś niesamowicie trudnego czy wręcz „niewykonalnego”.

To jest wyzwanie — fakt! Ale to jest sprawa do zrobienia. Poszukaj przykładów wokół albo historii sukcesu w internecie.

Skoro inni mogli, to Ty też możesz. Nie zakładaj, że nie dasz rady, bo dotychczasowe próby skończyły się niepowodzeniem. Widocznie coś robiłeś nie tak. Może trzeba zadziałać trochę inaczej, zamiast przeklinać wszystko i wszystkich wokół?

Przypomina mi się tutaj historia Abrahama Lincolna, który w wieku 31 lat zbankrutował. Rok później przegrał wybory do lokalnej izby prawniczej, a jeszcze 2 lata później zbankrutował po raz drugi. W wieku lat 36 przeżył załamanie nerwowe. Mając lat 45, przegrał kolejne wybory, rok później zaś przeżył śmierć narzeczonej i przegrał wybory do Kongresu. W wieku 48 lat ponownie nie został wybrany do Kongresu, kilka lat później przegrał wybory do Senatu i na wiceprezydenta. W wieku 58 lat znowu nie dostał się do Senatu. Mając 60 lat, został wybrany na prezydenta USA.

Można zrezygnować po pierwszych niepowodzeniach. Można zrezygnować po kolejnych kilku porażkach. Lub też można działać do skutku (wyciągając po drodze wnioski).

Jeśli chcesz wygrać, musisz mieć postawę zwycięzcy, czyli:

Porażka nie oznacza, że przegrałem,
tylko że jeszcze nie osiągnąłem sukcesu.

Porażka nie oznacza, że nic nie zyskałem,
tylko że się czegoś nauczyłem.

Porażka nie oznacza, że jestem głupcem,
tylko że mam dość wiary, aby próbować.

Porażka nie oznacza, że mam się wstydzić,
tylko że ośmieliłem się próbować.

Porażka nie oznacza, że mam rezygnować,
tylko że muszę postępować w inny sposób.

Porażka nie oznacza, że jestem gorszy,
tylko że nie jestem doskonały.

Porażka nie oznacza, że straciłem czas,
tylko że mogę zacząć od nowa.

Porażka nie oznacza, że powinienem się poddać,
tylko że muszę bardziej się starać.

Porażka nie oznacza, że nigdy mi się nie uda,
tylko że muszę mieć więcej cierpliwości.

John. C. Maxwell, Postawa zwycięzcy


Więcej informacji na ten temat znajdziesz na tej stronie >

Daniel Janik
Psychorada.pl - Internetowa Platforma Psychologiczna
Konsultacje. Szkolenia. Poradniki. www.psychorada.pl

PS Jeśli chcesz wypełnij bezpłatny test psychologiczny "Jaki naprawdę jesteś", a dowiesz się jaki jest Twój podstawowy profil psychologiczny. Możesz też zapisać się na darmowy mini kurs „Wolność w kreowaniu własnej rzeczywistości”.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Nowy sposób na schudnięcie

Nowy sposób na schudnięcie


Autor: ogtrading


Ostatnio poznałem nową metodę zrzucenia kilku kilogramów, którą chciałbym się z Państwem podzielić, co prawda jest to metoda dość drastyczna, ale stosuje się ją właśnie w upalne dni, jak teraz. Nie jest to metoda bezwysiłkowa, dlatego do dalszego czytania zapraszam tylko tych, którzy chcą się odrobinę poruszać.


Otóż w pewnej prastarej księdze przeczytałem że organizm ludzki najlepiej spala tłuszcz przy treningach aerobowych, szczególnie w momencie kiedy zaczyna się pocić. Pocenie to proces wymagający zużycia dodatkowej energii związanej z przetłoczeniem sporych ilości wody przez wąskie pory naszego ciała, co w połączeniu z utratą energii na ruch pozwala w świetny sposób spalić wysokoenergetyczny tłuszcz. Ubytek tłuszczu przy uzupełnianiu utraconej wody wiąże się ze spadkiem ogólnej masy ciała i poprawą samopoczucia, podobnie jak ma to miejsce na saunie fińskiej.

Więc do dzieła: potrzebujemy trochę ciepłej odzieży: bluzy (najlepiej z kapturem) i długich spodni. Jeżeli ktoś jest absolutnym masochistą to można założyć jeszcze kurtkę ale to już moim zdaniem przesada w upalny dzień. Jak już skompletowaliśmy potrzebną odzież (polecam kliknięcie „szukaj” i wklepanie „damskie bluzy z kapturem” lub „męskie bluzy z kapturem”), trzeba się w to ubrać pomimo oczywistych oporów, założyć kaptur (ciało traci dużą ilość ciepła również przez głowę) i rozpocząć trening.

Forma treningu nie ma tu znaczenia, ważne żeby był aerobowy – bieganie, podskoki, chodziarstwo, rower – co kto lubi (albo czego kto najmniej nie lubi). Ważne aby podczas takiego treningu w bluzie z kapturem i długich spodniach uzupełniać szybko wypacane płyny – najlepsza jest oczywiście woda.

Metodę polecam jako godną uwagi, dość nieprzyjemną na początku, już znacznie przyjemniejszą po, i wysoce skuteczną. Po zakończeniu ćwiczeń cała nasza odzież jest oczywiście mokra, ale kto by się tym przejmował, najważniejsze że teraz wciśniemy się w te ulubione spodnie z liceum.


Zapraszamy do wypróbowabia metody za pomocą jednego z naszych artykułów: bluzy

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Ratunku! Jestem otyły!

Ratunku! Jestem otyły!


Autor: AROKIS


Już nie jestem gruby. Jestem otyły. Zawsze lubiłem pojeść. Gdy rzuciłem papierosy przybrałem na wadze 20 kg w 3 miesiące. Łatwo poszło. A teraz głupie zawiązanie butów stanowi problem. Do tego wieczne zmęczenie, pocenie się, kłopot z kupieniem ubrań i cukrzyca. Różne diety jak katorga, a efekt żaden. Co robić?!


Lekarze mówią, czytam, stosuję różne diety i od 15 lat noszę przed sobą bebech jak bania. No pewnie, że można mówić: „wolny człowiek w wolnym kraju, to mam co chcę” – tu klepię się wymownie w kałdun. Ale „prawdziwa prawda” jest taka, że marzy mi się 80 kg, normalny wygląd i samopoczucie. Nie potrafiłem zrozumieć, dlaczego, pomimo tylu prób i wysiłków, nie mogę pokonać sam siebie. Tak było aż do pewnej rozmowy. Rozmowy z dietetykiem, czyli specjalistą od żywienia. Dopiero wówczas zrozumiałem jak to działa, jakie są mechanizmy i zależności w moim wnętrzu tak fizycznym jak i psychicznym. Podjąłem próbę i są pierwsze rezultaty: w 1,5 roku ze 122 kg „zjechałem” na 106. I stanęło. Ale przestałem się przykładać, a o zasadzie „MŻ” (mniej żreć) trochę zapomniałem. Lecz nie przybyłem! Znaczy słynne jo-jo można pokonać!

Wracam jednak do rozmowy z dietetykiem. Okazuje się, że trzeba przestawić swoje myślenie z „jak się pozbyć nadwagi” na „dlaczego nie mogę jej zrzucić”. Nasz organizm to ponad 70% woda. Gdy rozpoczynamy jakąkolwiek dietę, to w pierwszym tygodniu tracimy z łatwością kilka kilogramów. Później proces ten zwalnia. Nie schudliśmy. Nie pozbawiliśmy się części tkanki tłuszczowej. My wydaliliśmy tylko nadmiar wody. I dopiero teraz zaczynają się schody. Ponieważ nasz organizm w odpowiedzi na zmniejszoną ilość otrzymywanych kalorii zaczął zużywać glikogen zawarty w mięśniach, który związany jest z wodą w stosunku 1:3 – ubyło 4 kg? Tak, 1 kg masy mięśniowej i 3 kg wody! I metabolizm ( z greckiego – przemiana materii) spowolnił się. Żeby go przyspieszyć trzeba w diecie dołożyć więcej białka oraz zwiększyć aktywność fizyczną – pływalnia, rower, dłuższe spacery. To pomoże spalać tkankę tłuszczową. Bo dalsze ograniczanie ilości jedzenia, czyli kalorii, nic nie da. Będziemy tylko tak głodni, że zjemy nawet przysłowiowego konia z kopytami. Nie przerywamy więc diety, lecz ją modyfikujemy i czas, by się dowiedzieć, że okresy spowolnienia lub wręcz zatrzymania się procesu chudnięcia to absolutna normalka. To będzie się powtarzało co 10, 14, 21 dni, a potem co kilka tygodni i spowodowane jest fizjologią przemiany materii oraz twoimi uwarunkowaniami genetycznymi. Geny? Geny nie pozwalają mi się odchudzić?! No właśnie. Organizm jest zaplanowany do uzyskania i noszenia określonej pewnym przedziałem masy, czyli wagi. A my tu bęc! Drastycznie zabieramy mu paliwo stosując ostrą dietę. Efekt? Metabolizm zwalnia. Zaczynają marznąć nam dłonie, stopy, nos. Coraz mniej mamy ochotę na robienie czegokolwiek. Nie mamy energii. Zaczyna nas nachodzić tzw. wilczy apetyt. To nasze ciało sygnalizuje nam, że ma za mało pożywienia. Jeśli odpowiednio nie będziemy temu przeciwdziałać, to w ekspresowym tempie wrócimy do dawnej wagi albo i lepiej. I na to geny mówią: Stop. A jak ominąć tę pułapkę? Trzeba organizm wyprowadzić w pole. Jak? To proste. Huśtawka kaloryczna: przez np. 6 dni w tygodniu trzymamy dietę, a siódmego - hulaj dusza: zupa ze śmietaną, karkówka w zawiesistym sosie, goloneczka, hamburgery, lody i cukierki. Bez przesady, oczywiście. A potem znów 6 dni ascezy. Aż do następnej niedzieli. Te dodatkowe kilkaset kcal co jakiś czas zadziała jak dawka dodatkowej podpałki do przygasającego ogniska – zrestartuje płomień metabolizmu, a pozwoli uniknąć napadów głodu i efektu jo-jo. Jednak nadmienić tu należy, iż im bardzie będziemy się starali obniżyć wagę, tym bardziej organizm będzie walczył o utrzymanie jej w przewidzianym genetycznie przedziale. By zachować zdrowie czasem trzeba zrezygnować z figury i zaakceptować siebie takim, jakim się jest. Czyli: jeśli odchudzanie to ręka w rękę z lekarzem i dietetykiem – będzie bezpieczniej. Będzie łatwiej.

A teraz popatrz, jak wygląda fizjologia odchudzania:

Dzień 0-3 – szybki i efektowny spadek wagi – tracimy około 70% wody, 25% tłuszczu i około 5% białka głównie z masy mięśniowej.

Dzień 4-14 – szybkość utraty wagi wyraźnie spowalnia się – ubywa nam około 19% wody, do 70% tłuszczu i około 12% białka.

Dzień 15-24 – tępo dynamiki chudnięcia jeszcze bardziej spada – przestajemy tracić wodę, tracimy 85% tłuszczu oraz 15% białka.

Dzień 25 i następne – powinniśmy się skonsultować z lekarzem lub dietetykiem, gdyż tracimy już około 75% tłuszczu i 26% białka i nie powinniśmy dopuścić, by nasz organizm zabrał się do zjadania mięśni. Jednocześnie należ zwiększyć aktywność fizyczną by przyspieszyć metabolizm – a więc biegiem do Przychodni J.

Podczas odchudzania często popełniamy całą serię podstawowych błędów, które wpływają negatywnie na ten proces i efektywnie go utrudniają. Oto one:

1. Dieta „MŻ”, czyli ograniczenie ilości spożywanego pokarmu. Prowadzi ona przez stopniowe zmniejszanie ilości jedzenia do spowolnienia przemiany materii, a w rezultacie do spalania tkanki mięśniowej zamiast tłuszczowej.

2. Zmniejszenie ilości posiłków w ciągu dnia. Powstrzymuje to spalanie tkanki tłuszczowej.

3. Wyeliminowanie z jedzenia pieczywa – powoduje to trudności z zaspokojeniem uczucia sytości i pobudza do podjadania.

4. Rezygnacja lub jadanie jej bardzo wcześnie (np. o 17:00) kolacji. To tak ważny dla organizmu posiłek, że musi być jedzony na 2-3 godziny przed położeniem się spać.

5. Ograniczenie ilości płynów powoduje, że – patrz pkt. 1.

6. Rozpoczynanie odchudzania od poniedziałku, gdyż zwykle w niedzielę jemy więcej (te rodzinne obiady, spacery na lody czy do kawiarni) i następnego dnia mamy tak rozepchnięty żołądek, że gdy dołożymy do tego dietę, to po pustych jego przestrzeniach będzie wiatr hulał, a my będziemy głodni w dwójnasób. Gwarantowany dyskomfort fizyczny i psychiczny.

7. Zamiast normalnych 3-5 posiłków dziennie zastępowanie ich chrupkami, słodzonymi napojami mlecznymi, ciasteczkami czy nawet owocami. No, wszystkim tym co zawiera cukier i skrobię. Takie "zabijanie" głodu równa się sadło we wszelkich, przeszkadzających nam miejscach na ciele.

8. I na koniec: wszelkie "Diety Cud" to bzdura. One, mając bardzo niską wartość odżywczą, zapewniają zaspokojenie kaloryczne organizmu tylko w fazie jego spoczynku. Po jakimś więc czasie zaczynamy taką dietę uzupełniać i ku naszemu niezadowoleniu waga wraca, a my psy (biedne, niewinne) wieszamy na efekcie jo-jo. Kto choć raz próbował pozbyć się nadwagi, wie o czym tu mówię.

Wiadomo nie od dziś, że ruch wzmaga metabolizm, czyli dostarczony przez nas pokarm szybciej jest przetwarzany na energię. A gdy pokarmu zabraknie, organizm zabiera się do energii zmagazynowanej w skrzętnie uzbieranym tłuszczyku i spala go. Prostota tego mechanizmu jest powalająca! I nie potrzeba tu chodzić na siłownię. Wystarczy windę zamienić na schody, dołożyć jeszcze jeden spacer z psem, wstać od biurka, przeciągnąć się, zająć się działką lub przydomowym ogródkiem. Trzeba wykorzystywać każdą okazję do ruchu. Rower, pływalnia, rolki, narty, taniec, piesze wycieczki najlepiej po miękkim terenie, gra w piłkę lub tenis, zabawa z dziećmi „w berka” pomogą w walce z nadwagą. Ustalenie swojej diety na 1200 - 1500 kcal dziennie oraz cykliczne dokładanie i odejmowanie np. 500 kcal – o czym pisałem powyżej – da komfort niemyślenia o efekcie jo-jo. Warto też popatrzeć na – i ewentualnie skorygować – swoje przyzwyczajenia żywieniowe. Może moje posiłki są zbyt obfite? Może lepiej zjeść 5 razy dziennie, ale mniejsze porcje zamiast 3 takie jak dotychczas? Smarować pieczywo margaryną tak grubo? A może wcale? Może częściej stawiać na stół chudy biały ser, jaja na twardo, a jeśli już coś smażyć to na oleju, a smalec precz? A może tylko gotowane. I dużo jarzyn. Tak, dużo jarzyn i gotowanych, i surówek. I zamiast ciągle ziemniaków – kasza. Jest tyle różnych gatunków! A owoców stanowczo mniej i wieczorem stop, bo wywołują gromadzenie się tkanki tłuszczowej i wyhamowują metabolizm organizmu.

Patrz, ile możesz zrobić sam bez żadnych specjalnych diet i kombinacji. Jak to sobie uświadomiłem zrobiło mi się jakoś lżej na duszy. „No, stary – powiedziałem sobie – na jesieni masz mieć poniżej 100 kg i utrzymać to do wiosny”. A jeśli moje wysiłki nie dadzą efektu, to trzeba będzie poradzić się lekarza, czy nie jest to czasem skutek słabej kondycji lub czy wina nie leży po stronie hormonów. Wiem z doświadczenia, że nawet niewielka utrata kilogramów daje poprawę samopoczucia zmniejszając dokuczliwości związane z otyłością. Nie wolno wracać do starych nawyków żywieniowych. Trzeba być konsekwentnym i uparcie, wytrwale dążyć do wytyczonego celu, jakim jest uplasowanie się choćby w górnym przedziale wagi, jaka należną jest mojemu wzrostowi i wiekowi, czego życzę sobie i Tobie, szanowny Czytelniku.


ANDRZEJ AROKIS

www.domowezwierzadko.blogspot.com

kwatermistrz@poczta.onet.eu

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Przyczyny nadwagi i co dalej?

Przyczyny nadwagi i co dalej?


Autor: Edyta Przybysz


Jeśli przypuszczasz, że masz nadwagę, możesz to sprawdzić nie wychodząc z domu. Jeśli tak, zastanów się nad jej przyczynami i zacznij działać!


Nadwaga i otyłość jest obecnie jednym z problemów dotyczących zdrowia człowieka. Według danych statystycznych, otyli żyją krócej, a choroby wynikające z otyłości to: miażdżyca, cukrzyca, nadciśnienie krwi, zawał.

Przyczynami nadwagi są:

1. Złe odżywianie się

- Mała ilość posiłków lub ich nieregularność.

- Spożywanie większej ilości kalorii w stosunku do zapotrzebowania organizmu.

- Nieprawidłowe komponowanie posiłków pod względem odżywczym i kalorycznym.

- Pośpiech, najczęściej podczas śniadania ( przed szkołą, pracą) lub u dzieci podczas obiadu w szkole.

- Podjadanie między posiłkami, zwłaszcza słodyczy.

- Za duże spożycie: tłuszczów, węglowodanów prostych (słodyczy, cukru).

- Niewystarczające jedzenie owoców, warzyw, produktów zawierających błonnik.

2. Zbyt mała aktywność fizyczna.

3. Stresujący tryb życia tzw. „ zajadanie problemów”.

4. Ciąża. Często nadwaga utrzymuje się przez długie lata po urodzeniu dziecka

5. Ukierunkowania genetyczne (tylko 5 %).

6. Problemy hormonalne

Najprościej określić czy masz nadwagę, jest odjęcie od wzrostu w cm liczby 100 (np.170 cm – 100 = 70 kg). Wynik określa, ile mniej więcej powinno się ważyć w stosunku do wzrostu. Bardziej dokładne pomiary wykonują profesjonalni konsultanci na specjalnych wagach i tabelach pomiarowych. Określa się tam między innymi pomiar tkanki tłuszczowej i wiek metaboliczny organizmu.

Znasz już przyczyny i wiesz, czy masz nadwagę. Kolejny ruch należy do Ciebie!


Odchudzanie. Zdrowe odżywianie

Piękna figura - krok po kroku

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Odchudzanie z dietetykiem

Odchudzanie z dietetykiem


Autor: Iza Salamon


Chyba sporo osób – szczególnie kobiet- chce schudnąć do lata. I to dodajmy w szybkim czasie. Ale jak tu pozbyć się kilku, a nawet kilkunastu kilogramów w zaledwie kilka tygodni? Jest na to jedna rada: zastosować dietę.


Jednak trzeba mieć świadomość, że skuteczny plan dietetyczny to nie tylko rezultaty w postaci straty paru kilogramów. To także efekt, utrzymujący się nawet po zakończeniu diety odchudzającej. A zatem, jeśli chcemy efektownie zrzucić zbędny balast ze swego ciała, to wówczas warto przeprowadzić odchudzanie z dietetykiem. Jest to dobre rozwiązanie, które pomoże uniknąć nam efektu jo – jo.

Dietetyk i jego zadania

Dietetyk to bardzo „pomocna dłoń”, szczególnie dla tych osób, które zmagają się z zrzucaniem zbędnych kilogramów. Zadaniem dietetyka jest zaplanowanie sposobu odżywiania się dla indywidualnej osoby zgodnie ze standardami obowiązującymi przy racjonalnym żywieniu. Dietetyk wie, jak można skutecznie przeciwdziałać efektom nieodpowiednio skomponowanego jadłospisu. Doświadczony specjalista dobiera dietę, by ta uwzględniała „posiadane” choroby i dolegliwości. Dzięki takiemu działaniu osoby, mające sporą nadwagę i dodatkowo cierpią na inne schorzenia mogą skutecznie przeprowadzić odchudzanie bez jakiejkolwiek szkody dla swego zdrowia.

Dietetyk – jak już wspomniałam- dokładnie opracuje dietę tylko i wyłącznie dla naszych potrzeb, uwzględni nasze choroby i dolegliwości, tak by faktycznie nasza waga uległa pomniejszeniu. Nie jest to możliwe w przypadku, gdy sami sobie wybierzemy i ułożymy jadłospis. Czasem bywa tak, że wprowadzone przez nas samych zmiany nawyków żywieniowych są tak duże i pełne wyrzeczeń, że trudno jest nam „przestawić się” na inny sposób żywienia. Wówczas rezygnujemy z odchudzania. A nie powinniśmy. Wówczas warto wybrać się do dietetyka, który nam pomoże w zmaganiach z zrzucaniem zbędnych kilogramów. Bardzo często jadłospis ułożony przez dietetyka nie jest tak bardzo drastyczny, jakby mogło się z początku wydawać. Czasem tylko niewielka zmiana, czy ograniczenie ilości przyjmowanych kalorii wystarcza, aby zrzucić parę kilo zbędnego „bagażu”.

Podkreślę jeszcze, że zadaniem dietetyka nie jest wyłącznie staranne ustalenie diety zmniejszającej masę ciała. Doświadczony specjalista z dziedziny żywienia potrafi także przygotować dietę stabilizacyjną, która uchroni nas przed wystąpieniem efektu jo – jo ( czyli powrotu do wagi sprzed odchudzania).

Kto powinien skorzystać z pomocy dietetyka

Do dietetyka powinni udać się Ci wszyscy, którzy pomocy już od dłuższego czasu zmagają się ze zrzucaniem zbędnych kilogramów. I w takich właśnie przypadkach dieta opracowana przez doświadczonego dietetyka będzie z pewnością właściwsza i niewątpliwie przyniesie satysfakcjonujące rezultaty. Jednakże trzeba pamiętać, że kuracja dietetyczna będzie wówczas efektywna, gdy osoba zgłaszająca się do specjalisty będzie współpracować z nim. Bowiem tylko stosowanie się do zaleceń dietetyka i skrupulatne spełnianie wymogów diety zaowocuje gubieniem nadmiernej masy ciała.

Wizyta u dietetyka

Na początku, gdy zamierzamy wybrać się do dietetyka, powinniśmy zdawać sobie sprawę z tego, iż jedna wizyta u specjalisty nie będzie wystarczająca. Bowiem jeśli bardzo chcemy aby nasza waga spadła, to należy systematycznie korzystać z porad dietetyka. Jest to konieczne, bowiem jeśli chcemy faktycznie zrzucić kilkanaście kilogramów bez szkody dla swego zdrowia to musimy skorzystać z wizyt u dietetyka.

Podczas wizyty u dietetyka zadawane są pytania, które pozwolą ustalić i opracować bardzo pomocny jadłospis. W związku z tym warto specjaliście powiedzieć o przeżywanych chorobach i posiadanych dolegliwościach, które osłabiają nasz organizm.

Po przeprowadzeniu wywiadu, wykonywane są potrzebne badania, na podstawie których można ocenić rzeczywistą kondycję i określić stan zdrowia. Dzięki tym badaniom dietetyk może określić przyczynę naszej nadwagi, a ponadto ustalić których witamin i minerałów mamy za mało.

Odchudzanie z dietetykiem może zakończyć się wielkim sukcesem!

Chcąc pozbyć się zbędnych kilogramów (szczególnie, jeśli jest ich naprawdę sporo), to powinniśmy skorzystać z porad dietetyka. Odchudzanie pod okiem specjalisty z dziedziny żywienia może okazać być naprawdę dobrym rozwiązaniem. Bowiem dzięki odpowiednio dobranemu planowi żywieniowemu można skutecznie uzyskać mniejszą wagę. Warto jednak pamiętać, że dietetyk tylko i wyłącznie określa nam plan dietetyczny, który to my powinniśmy skrupulatnie wypełniać. Jeśli tego nie uczynimy to odchudzanie nie przyniesie żadnych efektów. Powinniśmy zatem znaleźć w sobie tyle motywacji i siły, by przeprowadzić kurację dietetyczną do końca.

Odchudzanie z dietetykiem wymaga regularnych wizyt w gabinecie specjalisty. Powinniśmy korzystać z wizyt kontrolnych, bowiem wówczas dietetyk może na bieżąco sprawdzać i oceniać, czy rzeczywiście opracowana dieta jest skuteczna i przynosi satysfakcjonujące rezultaty. Jeśli nie, to wówczas następuje tylko zmiana zastosowanych nawyków żywieniowych.

I pamiętajmy, że odchudzanie z dietetykiem może zakończyć się wielkim sukcesem, ale pod warunkiem ścisłego przestrzegania zasad zastosowanej diety.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Skuteczne metody na pozbycie się boczków

Skuteczne metody na pozbycie się boczków.


Autor: lola


Niektóre z nas, chcąc tego czy nie, są posiadaczkami jakże niefajnych, nieestetycznych i niewygodnych boczków. Jest to zmora większości kobiet. Co zrobić aby się ich pozbyć? Na pewno siedzenie przed TV nie pomoże nam w niczym. Są jednak sprawdzone metody, które przybliżają do ideału.


Pozbycie się "oponek" nie jest procesem łatwym i przyjemnym, ale trochę wysiłku jeszcze nikomu nie zaszkodziło, jeżeli ma to nam pomóc wyglądać o wiele lepiej. Podczas pozbywania się zbędnego przyrostu najważniejszy jest ruch, ruch i jeszcze raz ruch!!!

Jedną z lepszych metod na utratę brzuszka, boczków i pozbycie się zbędnych kilogramów jest BIEGANIE. Nie każdy lubi biegać, ale niestety jest to najlepszy sposób na uatrakcyjnienie wyglądu. Jeżeli nie potrafimy biegać lub bardzo, ale to bardzo nie lubimy tego robić dobrze jest szybko maszerować, przynajmniej pół godziny dziennie. To gwarantuje, że boczki się zmniejszą, a dodatkowo pozbędziemy się obwisłego ciałka.

Pływanie jest dobre na wszystko. W wodzie można dobrze zmęczyć ciało. Podczas częstego pływania na basenie można nabrać smukłą sylwetkę, wypracować wszystkie mięśnie. Jednak trzeba uważać, aby za bardzo nie wypracować rąk....

Niezawodnym sposobem na boczki, znanym i stosowanym od pokoleń są skłony boczne. Jest to najskuteczniejsze ćwiczenie jakie powstało w celu likwidacji boczków. Nie jest trudno oglądając TV, czy ucząc się wstać i robić skłony boczne. Należy pamiętać, aby robić to dokładnie. Przy każdym skłonie ręka w górze musi być wyciągnięta jak najdalej w taki sposób aby czuć, że mięśnie boczne pracują. Im więcej skłonów robimy tym lepiej i co najważniejsze można je wykonywać codziennie!!!

Najlepiej jest zastosować wszystkie metody, da to najlepszy efekt.Powinno się również ograniczyć jedzenie słodyczy, gdysz lubią one zalegać w miejsach, których nie lubimy!!!

Należy pamiętać, że jeżeli zależy nam na czymś to warto się napracować teraz i mieć w przyszłości spokój niż odkładać to w nieskończoność i tylko narzekać!!


www.zeberrrka.blogspot.com

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Idealny wygląd

Idealny wygląd


Autor: lola


W końcu zawitała wiosna, więc nareszcie można zrzucić grube kurtki i pokazywać się wszędzie. Kiedy przyjdą cieplejsze dni można spokojnie ruszyć nad morze, czy tez na basen i paradować w kostiumie. Tylko czy aby na pewno jesteśmy na to gotowi?


Jak to z kobietami bywa, bardzo często narzekamy na nasz wygląd. Niby wyglądamy dobrze, ale zawsze mogłoby być lepiej. Pasowałoby zrzucić chociaż 5 kilo i byłoby idealnie. Kiedy przychodzi okres wiosenny nagle wszyscy chcemy wyglądać inaczej, lepiej. Wraz z wiosną budzi się w nas energia. Czas ją wykorzystać.

Chcąc wyglądać nieskazitelnie musimy odrzucić wszelkie słodycze, chipsy, fast-foody. Żadne tabletki i żadna dieta nam nie pomoże jeżeli nasze smutki będziemy zajadać słodyczami. tabletki są pomocne tylko wtedy, gdy nie spożywamy słodkiego. tabletki pomagają nam pozbyć się tłuszczu, który spożywamy poprzez tłuste dania, tj: golonka, boczek.

Dieta, która rzeczywiście działa i pozwala szybko zrzucić zbędne kilogramy opracowałam sama na własnym doświadczeniu. Stosowałam już chyba wszystkie diety z możliwych, ale efekt był zawsze taki sam. Jak pozbyłam się 10 kilo w 14 dni, to przybrałam 12 kilo w ciągu dwóch miesięcy nie jedząc praktycznie nic.I tak mi zawsze wychodziło. Jednak stosując dietę białkową, delikatnie ją przerobiłam aby odpowiadało mojemu trybowi dnia i abym mogła ją cały czas stosować.

Jestem na mojej diecie już dwa miesiące i jest mi z tym dobrze, niczego mi nie brakuje, a chudnę cały czas.

Dzień zaczynam od serka wiejskiego lekkiego z kubkiem kawy z mlekiem bez cukru. To dziwne ale po serku nie chce mi się nic jeść. Kiedy czuję głód jem albo batonik Nestle Fitness, albo płatki Nestle Fitness z mlekiem, albo jakiś owoc. Wszystko zależy od tego gdzie mnie złapie głód.

Kolejnym posiłkiem jest obiad. Najlepiej go spożyć między13 a 15 godziną. Obiad jest jedynym posiłkiem dowolnym. Podczas obiadu mogę zjeść wszystko co ugotuje oprócz: ziemniaków i makaronu. Najczęściej robię zupę marchewkową, ryż z kurczakiem w sosie chińskim, kurczaka w sosie śmietanowym z makaronem razowym, czy też schabowego bez żadnych dodatków.

Po obiedzie ostatnim posiłkiem jest kolacja. Kolacje należy spożyć maksymalnie o godzinie 18, nawet jeżeli kładziemy się spać o 24. Na kolacje spożywamy płatki Nestle Fitness z mlekiem i tyle. Jeżeli wieczorem poczujemy głód możemy napić się szklanki mleka lub wody z miodem.

Cały czas trzeba pić bardzo dużo wody niegazowanej!! Minimum 1,5 litra dziennie

Najważniejszym elementem diety są ćwiczenia. Ćwiczenia należy wykonywać przed położeniem się spać lub po przebudzeniu. Można biegać, robić brzuszki - dowolnie, byle się spocić. Już po pierwszym dniu można zobaczyć efekty. W ciągu miesiąca można zrzucić nawet 10 kilo.

Jeżeli niemożliwe jest aby odrzucić całkowicie słodkości można raz na tydzień zjeść jakieś dobre ciasto, czy czekoladki. Ale im dłużej bez słodyczy tym lepiej. Można również robić sobie przerwy w diecie tygodniowe i potem do niej wracać wtedy efekty są lepsze, ale nie można rezygnować z ćwiczeń.

POWODZENIA!!


lola

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Racjonalna dieta sposobem na szczupłą sylwetkę

Racjonalna dieta sposobem na szczupłą sylwetkę


Autor: Sunniva


Nasza kondycja fizyczna w dużej mierze zależna jest od naszych nawyków żywieniowych. Dieta obfitująca w tłuszcze zwierzęce, przetworzone produkty zawierające sztuczne barwniki i konserwanty przyczynia się do wielu chorób cywilizacyjnych w tym otyłości.


Otyłość nie jest obecnie tylko domeną osób starszych, u których wraz z wiekiem obniża się poziom aktywności fizycznej oraz znacznie ulega pogorszeniu przemiana materii (metabolizm). Problem z wagą obserwujemy obecnie na szeroką skalę wśród młodzieży, a nawet dzieci. Spowodowane jest to nieprawidłowymi nawykami żywieniowymi, często wyniesionymi z domu rodzinnego. Brak podstawowej edukacji w zakresie żywienia,nieświadomość społeczeństwa, a w końcu problemy natury ekonomicznej stanowią obecnie poważny problem. Tylko niewielu z nas ma pojęcie o prawidłowym komponowaniu posiłków w ten sposób, aby zaspakajały wszystkie potrzeby naszego organizmu. Odpowiednie proporcje pomiędzy tłuszczami, białkami a węglowodanami są podstawą do racjonalnej diety. W naszym menu nie może zabraknąć świeżych owoców i warzyw, w których znajdziemy tak potrzebne dla nas składniki mineralne oraz witaminy.

Osoby mające problem z otyłością powinny zasięgnąć rady dietetyka, który ustali indywidualna dietę oraz nakreśli zarys prawidłowych zasad odżywiania. Odchudzanie na własną rękę może przynieść nam więcej szkody niż pożytku. Stosowanie diet opartych na wybranych składnikach odżywczych typu dieta warzywno owocowa, dukana, kapuściana często przyczynia się do efektu jojo. Aby skutecznie pozbyć się nadmiaru kilogramów powinniśmy dokładnie zaplanować drogę do osiągnięcia celu, nie możemy opierać się na własnych, laickich przemyśleniach. Poszukajmy pomocy u specjalisty.


Zapraszamy na wczasy odchudzające do naszego ośrodka - villacarpatia.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

9 reguł odchudzania dla pracującej kobiety

9 reguł odchudzania dla pracującej kobiety


Autor: Barbara Janina Łukowiak


Pracujesz, nie masz czasu zadbać o siebie. Wszyscy dookoła Ciebie są ważni, a na zaopiekowanie się sobą nie starcza Ci już czasu i energii. A pragniesz przecież schudnąć!


Wiem, że kiedy pracujesz (nawet w domu) nie masz czasu na pieczołowite selekcjonowanie produktów i ścisłe pilnowanie diety. Nawet wtedy, kiedy ułożyłaś sobie cały plan odchudzania.

Mam dla Ciebie dobrą wiadomość. Możesz realizować swój plan odchudzania nawet intensywnie pracując.

Jak to zrobić?

Istnieją proste reguły, których trzymanie się pomoże Ci uzyskać upragnioną sylwetkę.

1. Jedz w domu śniadanie przed wyjściem do pracy.

2. Pamiętaj o proteinach! Zapewnią Ci one odpowiedni poziom energii i sprawiają, że długo nie odczuwasz głodu. Dlatego do każdego głównego posiłku dołącz porcję np. indyka, kurczaka lub chudej ryby.

3. Całkowicie zrezygnuj z białego pieczywa, ciasteczek, pizzy, klusek itp. Czyli ogólnie mówiąc z białych węglowodanów. To właśnie między innymi dzięki nim przybywa Ci kilogramów.

4. Pamiętaj o ciemnych węglowodanach. Mam na myśli: brązowy ryż, soczewicę, groszek, kukurydzę, fasolkę i oczywiście razowe pieczywo.

5. Na przegrywkę przygotuj sobie owoce, orzechy, ziarna słonecznika i dyni i gorzką czekoladę (używaj do kawy kawałeczek, ale nie codziennie!)

6. Zrezygnuj z wszystkiego, co służy do przegryzania, chrupania, podjadania a jest totalnie niezdrowe. Czyli paluszków, chrupek, chipsów, orzeszków, krakersów, lodów, batoników itp.

7. Bierz do pracy zawsze pojemnik z własnym, wcześniej przygotowanym jedzeniem. Mogą to być sałatki, zupy w termosie, specjalne koktajle.

8. Pamiętaj, by w pracy koniecznie zjadać produkty przyniesione przez Ciebie. Ważnym jest bowiem regularne spożywanie posiłków. Dzięki temu nie musisz się napychać zjadając jednorazowo dużo, czyli spożywasz mniejsze porcje, nie chodzisz głodna i nie masz zachcianek, bo w Twoim ciele cały czas poziom cukru jest odpowiedni.

9. Prowadź Dziennik Odchudzania. Zapisuj, co zjadłaś w ciągu dnia, jakie miałaś samopoczucie i ile przyjemności sobie sprawiłaś. Przyznanie się (nawet przed samą sobą) do zjedzenia kolejnego pączka może Cię w przyszłości przed tym ustrzec, gdyż zaczniesz dostrzegać swoje błędy dietetyczne i to jak często je popełniasz.


Dowiedz sie więcej na temat Dziennika Odchudzania i jakie elementy powinny się w nim znaleźć. Zaglądnij na stronę http://www.wszystkodlaciebie.pl/zaproszenia/skuteczneodchudzanie/

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Dieta Dukana

Dieta Dukana


Autor: Grzegorz Święcki


Chcesz się odchudzić? Zastanawiasz się czy dieta jest dla Ciebie dobrym rozwiązaniem? Idziesz za modą i chcesz zastosować dietę Dukana? Polecam przeczytanie tego artykułu - a być może pomocny będzie w podjęciu decyzji.


DIETA - to magiczne słowo, które zna większość z nas. Pojawia się w naszym życiu przy okazji ważnych uroczystości, a głównie przed nadejściem lata. Wyraz ten powoduje pobudzenie mózgu do działania, do zwiększenia naszej motywacji. Zrobimy wszystko, aby tylko zrzucić parę kilogramów. I odetchnąć z ulgą, że się udało.

Moda na diety istnieje od dawna. Co raz słyszymy i czytamy o nowych wymysłach szalonych naukowców, którzy to stworzyli „wspaniałą dietę cud”. Istnieje tyle rodzajów diet, że nie sposób ich wymienić i co gorsza, każda z nich jest ogólnodostępna. Jedyny wysiłek to zazwyczaj stukanie w klawiaturę naszego komputera i dopasowanie wyników do naszych oczekiwań. A potem mozolne wdrażanie założeń diety, aby stracić kilogramy.

Ostatnią dietą, która zrobiła furorę w Polsce jest dieta Dukana, czyli inaczej mówiąc dieta białkowa. Wszyscy ją zachwalają, mówiąc, że jest bardzo efektywna. Dużo kilogramów mniej, w małym odstępie czasowym. Czy oby na pewno? O co tyle krzyku w diecie Dukana? Na czym polega jej fenomen? W poniższym artykule znajdziecie odpowiedź na te pytania.

Zacząć trzeba od początku, czyli: na czym polega opisywana dieta?

Podstawą diety jest maksymalne ograniczenie produktów zawierających węglowodanowy (pieczywo, makarony, kasze, warzywa, owoce, słodycze) z równoczesnym zwiększeniem spożycia produktów białkowych (mięsa, ryby, rośliny strączkowe, nabiał). Każdy wie, że węglowodany to inaczej cukry, które są podstawowym źródłem energii dla organizmu, szczególnie cukry proste. W organizmie są one rozkładane, a następnie w postaci glukozy (cukru prostego) wykorzystywane. Jeżeli znacznie ograniczymy ich spożycie, organizm będzie musiał sam je sobie dostarczyć, przekształcając zgromadzone „zapasy” (czyli potocznie mówiąc nasz tłuszcz). Duże spożycie białka prowadzi do spadku masy ciała. Im więcej białka, tym szybciej stracimy kilogramy. Dzieje się tak dlatego, ponieważ organizm musi zużyć sporo energii, aby białka strawić i wykorzystać. Dzięki temu w krótkim czasie uzyskujemy spory spadek masy ciała.

Niby kolorowo, a jednak…

Super! Udało nam się osiągnąć zamierzony cel. Ale czy zdajemy sobie sprawę jakim kosztem? W diecie Dukana zalecana ilość spożycia białka jest zdecydowanie za duża. Nasze nerki są bardzo obciążone. Wśród organów, które nie lubią tej diety znajduje się również wątroba, której poziom enzymów w trakcie trwania diety bezlitośnie skacze w górę. W trakcie przekształcania zgromadzonego w organizmie tłuszczu w energię powstaje kwas mlekowy i mocznik, które z kolei prowadzą do zakwaszenia organizmu i zaburzenia wielu istotnych funkcji i procesów komórkowych. Poziom cholesterolu we krwi podnosi się w skutek spożywania dużej ilości produktów pochodzenia zwierzęcego. Dieta ta ma również wpływ na samopoczucie. Kiedy spożywamy mało węglowodanów narażeni jesteśmy na niedogodności typu: osłabienie, apatia, senność, które po dłuższym czasie przerodzić się mogą w rozdrażnienie i bezsenność.

Zbyt mała ilości błonnika w diecie powoduje zapchanie jelit, co skutkuje zaparciami; a nie są one bezpieczne, gdyż zwiększają prawdopodobieństwo wystąpienia hemoroidów, a nawet nowotworów jelita grubego.

Dieta, czy jest mi potrzebna?

Efektywniejszym, zdrowszym i na pewno bardziej kreatywnym pomysłem na schudnięcie bez wątpienia jest odżywianie z głową połączone z aktywnością fizyczną. Co jeść? Na pewno należy ograniczyć spożycie cukrów prostych, a zaprzyjaźnić się z węglowodanami złożonymi ( białe pieczywo, ziemniaki, słodycze zastąpmy pieczywem pełnoziarnistym, grubymi kaszami oraz warzywami i owocami najlepiej w postaci surowej). Odstawmy gazowane napoje i soki słodzone cukrem. Przecież nic nie gasi pragnienia tak skutecznie jak woda mineralna. A jeśli już chcemy pić coś słodkiego, to zainwestujmy w soki 100 % bez cukru. To na pewno wyjdzie nam na zdrowie.

Dlaczego akurat dieta Dukana? Wszyscy wiemy, że diety są modne, a zapominamy, że sztuka odżywiania również jest modna. Tak samo jak i aktywność fizyczna. Bądźmy więc modni, ale troszkę inaczej niż wszyscy!

I pamiętajmy: jeśli już chcemy przejść na dietę, to niech będzie to dieta zbilansowana i przystosowana specjalnie do naszego organizmu przez doświadczonego dietetyka. Przeciecz każdy z nas jest wyjątkowy, więc dlaczego by nie mieć specjalnej diety – tylko dla nas :)


Sztuka Odżywiania

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Odchudzanie - nie musi być wcale straszne!

Odchudzanie - nie musi być wcale straszne!


Autor: Edyta Przybysz


Odchudzanie może być przyjemne. Wszystko zależy od tego, jak do niego podchodzimy i jak dalej postępujemy. Po pierwsze proces odchudzania zaczyna się w głowie. Nie od dziś wiadomo, że umysł to potęga.


Zacznij więc, od uzmysłowienia sobie swojego problemu. Zapytaj się, czy naprawdę chcesz się odchudzić? Proces ten trwa różnie. Czasami jest to sprawa kilku tygodni, czasami nawet kilku lat. Wymaga przeorganizowania swojego dotychczasowego stylu życia pod względem fizycznym i odżywczym. Podejmij decyzję. Jeżeli się wahasz, nie jesteś przekonany czy chcesz się odchudzać, nie rób tego pod wpływem chwili. Zgubione kilogramy po powrocie do poprzedniego stylu życia szybko powrócą i cały wysiłek pójdzie na marne, a Ty zostaniesz w przekonaniu, ze tak już musi być i żadne diety świata na Ciebie nie działają. A to wcale nie jest prawda.

Jeśli zdecydujesz na tak, to nastaw się pozytywnie i ...pierwszy krok masz już za sobą.

Kolejna sprawa, równie ważna, to ruch. Jeśli jesteś w tej grupie osób, które lubią sport., jakikolwiek np: pływanie, tenis, siatkówka itd. lub może ćwiczysz na siłowni, to o dobroczynnych skutkach aktywności fizycznej nie muszę Cię przekonywać. Lubisz sport i na pewno postarasz się uprawiać go przynajmniej 3 razy w tygodniu. Jeśli natomiast masz na co dzień mało ruchu, postaraj się zwiększyć aktywność fizyczną. Wchodź po schodach, zamiast jeździć windą, wysiąść przystanek wcześniej, dużo spaceruj - codziennie, przynajmniej pół godziny. Dobrym sposobem na zwiększenie aktywności fizycznej jest schowanie pilota od telewizora. Przełączanie kanałów, czy zmiana głośności wymaga ruchu. Sumując takie drobne zmiany sprawią, że szybciej zgubisz zbędne kilogramy.

Kolejna, najważniejsza sprawa, to właściwe odżywianie. Jedz 5 razy dziennie. Trzy posiłki główne i dwie małe, niskokaloryczne przekąski. Nigdy nie pomijaj śniadania. Jest to zastrzyk energii i składników odżywczych na początek dnia. Zbilansuj posiłki pod względem odżywczym. Dostarcz codziennie białka, zwierzęce i roślinne, odpowiednie tłuszcze, węglowodany, witaminy i minerały oraz błonnik. Pij wodę, przynajmniej 2 litry dziennie. Ważna jest odpowiednia ilość kalorii dziennie. Dla kobiet to ok. 1200, a dla mężczyzn 1800. Wszystko zleży od trybu życia i aktywności fizycznej.

To ogólnie wszystko. Wiem, że jest to temat rzeka i nie sposób opisać wszystkiego w jednym artykule. O dokładniejsze informacje należy pytać specjalistę.

Wszystkim odchudzającym się życzę powodzenia i trzymam kciuki.


www. EDZdrowie.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak Dziennik Odchudzania pomoże Ci schudnąć?

Jak Dziennik Odchudzania pomoże Ci schudnąć?


Autor: Barbara Janina Łukowiak


Dziennik Odchudzania jest mało doceniany przez kobiety pracujące, które pragną schudnąć. A okazuje się, że jest to nie tylko pomocne, ale nawet niezbędne narzędzie, bez którego wsparcia Twoje wysiłki związane z pozbyciem się nadmiaru kilogramów bardzo szybko skończą się kolejną porażką.


Jak ważny jest Dziennik Odchudzania wiedzą wszystkie osoby, które zdecydowały się go założyć i systematycznie uzupełniać. Dziennik Odchudzania może przynieść Ci wiele korzyści. Oto niektóre z nich:

Korzyści płynące z wypełniania Dziennika Odchudzania:

1. Wiesz ile jesz. Zawsze, kiedy coś rozpoczynamy (w Twoim wypadku chodzi o odchudzanie) mamy bardzo silną motywację. Wiemy też co nas skłoniło do odchudzania i dlaczego chcemy schudnąć. Jednak z biegiem czasu (czasami już po 1 – 3 dniach) nasze słabości biorą górę i by pozbyć się codziennego stresu przegryzamy to i owo. Najgorsze jest to, ze tak naprawdę nie zdajemy sobie sprawy z tego, że to i owo, to w istocie ogrom kalorii, z którymi nasz organizm musi sobie jakoś poradzić. No i magazynuje je na „czarną godzinę”. Dziennik Odchudzania pozwoli Ci kontrolować to, ile zjadłaś i co to było. Dopiero kiedy systematycznie zapisujesz godziny posiłków i ich skład uzyskujesz samoświadomość tego, ile w rzeczywistości wkładasz do ust! Dzięki temu dokładnie wiesz ile zjadłaś i ile jeszcze możesz zjeść. I w konsekwencji Twoja waga się zmniejsza.

2. Dziennik odchudzania pomaga utrzymać Twoją motywację podczas odchudzania. Kiedy notujesz w Dzienniku Odchudzania swoją bieżącą wagę i bieżące wymiary możesz je porównać z tymi, które miałaś na początku odchudzania. Dzięki temu, nawet, gdy Twoje postępy są niewielkie, zaczynasz dostrzegać, ze jakieś są i że Twoja praca nie idzie na marne. To podtrzymuje Cię na duchu i nie rezygnujesz z odchudzania i uzyskania dalszego spadku wagi, a co za tym idzie wymarzonej sylwetki.

3. Wiesz kiedy jesz. To wbrew pozorom bardzo ważna informacja. Kiedy pracujesz, prawdopodobnie przeważnie rano i w południe nie odżywiasz się prawidłowo. Możliwe, że jesz bardzo mało. Dopiero po przyjściu z pracy „dogadzasz” sobie. To poważny błąd. Twój organizm głoduje rano, natomiast wieczorem zarzucasz go kaloriami, które on skrzętnie magazynuje w obawie przed kolejną głodówką. Zaplanowanie kolejnych posiłków w Dzienniku Odchudzania ustrzeże Cię przed tą pomyłką.

4. Wiesz dlaczego jesz. W Dzienniku Odchudzania możesz notować także Twoje nastroje w danym dniu. Dzięki temu dostrzeżesz wyraźną łączność miedzy tym co i ile zjadasz a twoim samopoczuciem w danym dniu. Dzięki prowadzeniu Dziennika Odchudzania wychwycisz te zależności. I w chwilach zwiększonego napięcia będziesz bardziej ostrożna z tym co wkładasz do ust, albo postrasz się zrelaksować zanim zaczniesz posiłek. Konsekwencją tego będzie oczywiście pozbycie się kolejnych nadprogramowych kilogramów lub przeciwdziałanie ich gromadzeniu.

5. Dziennik Odchudzania ułatwi Ci zidentyfikowanie przyczyny Twoich niepowodzeń. Czy byłaś kiedyś w takiej sytuacji, że myślałaś, że zrobiłaś wszystko co mogłaś a Twoje postępy w odchudzaniu były znikome a wręcz nawet przybywało Ci kilogramów? I nie miałaś pojęcia w czym tkwiła przyczyna Twoich niepowodzeń? Dziennik Odchudzania pomoże Ci w odszukaniu przyczyn i wprowadzeniu korzystnych zmian! Wystarczy, ze przejrzysz notatki w nim zapisane i od razu zorientujesz się, że w np. w ostatnim tygodniu jadłaś o wiele za dużo „zakazanych rzeczy” lub zjadłaś za mało. Tak. Czasami, kiedy jemy za mało uzyskujemy efekt wręcz przeciwny do zamierzonego i zamiast tracić na wadze przybywa nam kilogramów.

By Dziennik Odchudzania przyniósł Ci maksimum korzyści oczywiście należy uwzględnić w nim wiele elementów.


Dowiedz sie więcej na temat Dziennika Odchudzania i jakie elementy powinny się w nim znaleźć. Zaglądnij na stronę http://www.wszystkodlaciebie.pl/zaproszenia/skuteczneodchudzanie/

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Schudnij po ciąży!

Schudnij po ciąży!


Autor: Milena Grochal


Stan ciąży wielu młodym mamom kojarzyć może się z dużym brzuszkiem jak również... dodatkowymi kilogramami. Nie ma w tym jednak nic dziwnego. W końcu w trakcie samych, radosnych 9-ciu miesięcy, przytyć możemy od 10 do 16kg.


Dodatkowe kilogramy w ciąży i tuż po – jak sobie z nimi radzić?

Wbrew pozorom, chociaż wszystkie doskonale zdajemy sobie sprawę z faktu, że dodatkowe kreski pokazujące się na wadze są w pełni normalne, to jednak niektórym z nas zdecydowanie gorzej jest zaakceptować taki przyrost wagi. A jak sobie z nim poradzić? W pierwszej kolejności powinnaś zadbać o komfort i wygodę. Z pewnością użyteczna będzie więc odzież ciążowa. Do Twojej dyspozycji pozostaje asortyment taki jak między innymi spodnie ciążowe. Jeśli jednak należysz do kobiet preferujących raczej styl eleganckiej biznes women, to w sklepach bez problemu zakupisz również spódnice ciążowe. Co istotne to fakt, że ten rodzaj odzieży możesz nosić także tuż po urodzeniu dziecka, czyli w okresie połogu.

Zrzucaj z wagi!

Niemniej jednak nawet idealnie dobrana odzież nie sprawi, że kilogramy jakich nabrałaś w okresie ciąży, znikną z Twojego ciała niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Jak więc powinnaś sobie z nimi poradzić? W pierwszej kolejności warto, abyś „zainwestowała” w ćwiczenia. Aktywność fizyczna po okresie połogu zminimalizuje stres, doda energii i sprawi, że będziesz czuła się o wiele lepiej we własnym ciele. Najlepiej abyś rozplanowała sobie zajęcia fizyczne w taki sposób, by w początkowym okresie czas ich trwania nie przekraczał 10 min, a następnie powoli zwiększała ilość wykonywanych powtórzeń. Co istotne – ćwiczyć powinnaś nie wcześniej niż około 5 tygodnia od momentu urodzenia dziecka. Ważne jest również to, aby dana forma aktywności fizycznej była uprzednio konsultowana z lekarzem specjalistą.

A może dieta?

Naturalnie odchudzanie możesz dodatkowo przyspieszyć stosując odpowiednią dietę. I chociaż wątpliwe jest, aby istniało menu dzięki któremu zgubisz dodatkowe kilogramy w ciągu np. tygodnia, to jednak z całą pewnością warto zastosować się do sprawdzonych rad. Po pierwsze więc, planuj dokładnie swoje posiłki. Najlepiej, aby ich ilość w ciągu całego dnia wynosiła około pięciu, ponieważ wówczas przyśpieszysz przemianę materii. Naturalnie jedzenie po godzinie 18.00 raczej nie wchodzi w grę, tak samo, jak podjadanie pomiędzy posiłkami. Polecane jest natomiast spożywanie dużej ilości warzyw i owoców. Jeśli chodzi o mięso, to staraj się wybierać zwłaszcza delikatne, białe mięso kurczaka. Ta sama zasada tyczy się wędlin. A co do picia? Warto wypijać duże ilości niegazowanej wody oraz herbat ziołowych, w tym herbaty zielonej. Unikaj natomiast słodkich napojów gazowych. Jeśli po ostatnim posiłku pomimo wszystko czujesz chęć zjedzenia czegoś słodkiego, to wówczas najlepiej jeśli sięgniesz po owocowe jogurty, do których dodatkowo możesz wkroić lekkostrawne owoce.

Dodatkowe kilogramy po ciąży wcale nie muszą spędzać Ci snu z powiek. Wystarczy bowiem racjonalna, dobrze zbilansowana dieta oraz opracowany komplet ćwiczeń, a "nadprogramowe" kilogramy znikną szybciej, niż mogłabyś się tego spodziewać.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.