poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Dieta proteinowa - łatwa czy trudna do zrealizowania?

Dieta proteinowa - łatwa czy trudna do zrealizowania?


Autor: marcel


Problem nadwagi lub otyłości łączy miliony ludzi z całego świata. Większość z nich nie ma wystarczająco silnej woli, by utrzymać ostry reżim żywieniowy wymagany przez dietetyków, w efekcie czego frustracja wywołana otyłością potęgowana jest niezaspokojonym łaknieniem.


Twórcą diety proteinowej jest dr, Pierre Dukan. W trakcie jej stosowania człowiek traci wagę jedząc. Wtedy, kiedy chce oraz tyle, ile chce. Podstawowym elementem diety jest ograniczenie weglowodanów i jedzenie zdrowych produktów bogatych w białko. Ponieważ organizm potrzebuje mnóstwa energii, by je strawić, następuje szybka utrata wagi. Jest to kompletny plan żywieniowy, a menu jest bardzo bogate w produkty, urozmaicone i łatwo dostępne. Efektem tego jest możliwość wzbogacania diety tak, aby nie stała się monotonna, a dodatkowym plusem, sprytem będzie umiejętność kulinarna.

Cztery fazy, to jest kompletny plan żywieniowy diety proteinowej.

faza I: ( ataku), to 5 - dniowy system dostarczania organizmowi, jak najwięcej czystych protein. Aby przyspieszyć metabolizm, nalezy jeść chude mięso (najlepiej z grilla lub piekarnika), drób bez skórki, chude wędliny drobiowe, chudy nabiał (biały ser, jogurty, mleko, kefiry, maślankę), podroby, wszystkie ryby (wędzone, pieczone, gotowane, surowe), owoce morza oraz jajka.

faza II: (naprzemienna), jadłospis można wzbogacić o warzywa (surowe lub gotowane). Naprzemienność polega na stosowaniu przez 5 dni menu z pierwszego etapu diety, a przez kolejne pięć - menu urozmaicone. Faza ta powinna trwać aż do momentu uzyskania pożądanej wagi, czyli - w zależności od konkretnej osoby, nawet do kilku miesięcy.

faza III: (utrwalenia), powinna trwać proporcjonalnie do ilości zrzuconych kilogramów (10 dni na każdy kilogram wagi). Menu można wzbogacić o chleb pełnoziarnisty, ser, makaron, ryż i ziemniaki, pieczeń z polędwicy wieprzowej oraz owoce bez dużej zawartości cukru.

faza IV: (ostatecznej stabilizacji), można już jeść zdrowo i normalnie, z tym, że raz w tygodniu trzeba wrócić do menu z fazy ataku. Należy wówczas przez cały dzień wypić dwa litry wody i koktajl proteinowy.

Oczywiście, by odnieść sukces, należy wiedzieć, jak ją stosować. "Lepiej nie zaczynać, niż zacząwszy, nie dokończyć" Konfucjusz.

Aby osiagnąć sukces należy najpierw dobrze się przygotować, gdyż początek realizacji każdego celu jest bardzo ważny. Bilans inwestycji versus oczekiwany efekt w I fazie przeważa jeszcze na korzyść nakładów, łatwo więc stracić motywację. Dodatkowo początek czegoś nowego wiąże się ze zmianami, które mają wpływ na nasze codzienne życie. Często trzeba wyjść ze swojej strefy komfortu, co dla niektórych wydaje się jednak za dużym ryzykiem. Pewnie gdyby były jakieś statystyki na ten temat, to 90% rezygnacji z realizacji wymarzonych celów nastąpiłoby właśnie na samym początku. Żeby więc bezboleśnie i pewnie przejść przez pierwszy etap drogi, która prowadzi nas ku osiągnięciu sukcesu, trzeba się dobrze przygotować.

Ważny punkt, to data rozpoczęcia diety. Data rozpoczęcia będzie mobilizowała do przygotowania się i odrobienia zadania domowego w postaci odhaczenia punktów, które sobie nakreślimy. Błędem i wielkim minusem byłoby rozpoczynanie diety, kiedy w perspektywie są święta, urlop lub jakakolwiek kilkudniowa uroczystość, która może zdekoncentrować Cię na początku odchudzania.

Kolejnym ważnym punktem jest konsultacja z lekarzem, bez względu na to, że czujesz się świetnie bez żadnych objawów,(oprócz oczywiście tych dodatkowych kilogramów). Wyniki badania krwi i moczu, które zrobisz na początku diety, pomogą kontrolować Twoje zdrowie w jej trakcie. Jeśli planujesz 10-dniową fazę uderzeniową, konsultacja lekarska będzie bardzo wskazana.

Tygodniowy plan jedzenia.

Planowanie jedzenia to bardzo istotny punkt w przygotowaniu się do rozpoczęcia diety. Szczególnie ważny na samym początku, kiedy to dopiero zaczynasz poruszać się na tym poligonie produktów dozwolonych. I aby unikać zaminowanych terenów, zarówno w sklepie, jak i we własnej lodówce, tygodniowy plan jedzenia jest kluczowy. Powinien odzwierciedlać tak naprawdę fazę odchudzania, w której aktualnie się znajdujesz. Ma także pomóc w prawidłowym przejściu do kolejnego etapu diety. Z planu wynika, kiedy powinieneś zrobić zakupy, nie będzie więc to przypadkowe działanie. Możesz więc tak planować swoje tygodniowe aktywności, żeby uwzględnić sklep na swojej liście „do zrobienia”, dzięki czemu zaoszczędzisz czas i pieniądze. Poruszasz się tylko w rejonach sklepu z produktami dozwolonymi. Kupujesz te rzeczy, których potrzebujesz, a wszystko to trwa zdecydowanie krócej niż dotychczas a co za tym idzie unikasz pokus w postaci produktów niedozwolonych, nawet jeśli są akurat w niesamowitej promocji. Ponadto nie kupujesz produktów, których w danym tygodniu nie wykorzystasz i być może w konsekwencji musiałbyś je wyrzucić. Do tego wszystkiego jest ważny i wskazany kalendarzyk (zeszyt), w którym robisz notatki. W takim dzienniczku, oprócz już omówionego tygodniowego planu jedzenia, możesz notować swoje uwagi: smakowało, nie smakowało, ile kosztuje, na ile dni starcza, ile czasu zajęło przygotowanie danej potrawy, chcę ten przepis powtórzyć, warto podzielić się ze znajomymi. Wszystkie obserwacje, które są dla Ciebie istotne i o których nie chcesz zapomnieć i oczywiście najważniejsze Twoje cotygodniowe wyniki pomiaru. Dzięki temu stworzony dziennik pomoże wywnioskować w jakich godzinach jadasz największe posiłki i z czego to wynika.

Istotną rzeczą w diecie proteinowej jest różnorodność na talerzu a przy tym gotowanie większych porcji 2 - 3 razy w tygodniu. Nie musisz gotować codziennie. Spokojnie możesz robić to 2–3 razy w tygodniu, czyli prawdopodobnie tak, jak do tej pory. Po przygotowaniu podziel danie na mniejsze porcje i albo przechowaj w lodówce na kolejny dzień, albo zamróź. Po pewnym czasie zgromadzisz w zamrażarce już różne dania i wtedy każdego dnia odmrażaj sobie to, co zaplanowałeś. Zapisuj w swoim dzienniczku, co aktualnie wrzucasz do zamrażarki — dzięki temu będziesz miał nad tym pełną kontrolę. Najgorsza w życiu jest monotonia. W wypadku diety jest ona podwójnie niebezpieczna, może bowiem skłonić Cię albo do zjedzenia czegoś spoza listy produktów dozwolonych, albo w najgorszym wypadku do całkowitej rezygnacji z niej. Jednym ze sposobów, abyś nie szukał chwilowych przyjemności, jest planowanie różnorodnych posiłków. Dieta proteinowa jest tak skonstruowana, że masz całkiem duży zasób produktów już od pierwszej fazy. Później stopniowo rozszerzasz gamę produktów dozwolonych. Nie osiągniesz sukcesu, jeśli będziesz traktować dietę jako zło konieczne. Przepisy na potrawy z diety proteinowej są już szeroko dostępne. Powstały nawet książki poświęcone tylko temu zagadnieniu, a dostęp do wiedzy jest bardzo łatwy. Najlepszy do tego jest właśnie segregator. Możesz w nim zrobić odpowiednie sekcje, np. drób, wołowina, ryby, warzywa, zupy, śniadania. Przy planowaniu kolejnego tygodnia, zamiast poszukiwania pomysłów, wystarczy, że otworzysz swój zeszyt i rozwiązanie gotowe.

Uwzględnij w swoim planie odpowiednią ilość snu. Zacząć należy od tego, że posiadamy 2 przeciwstawne sobie hormony odpowiedzialne w naszym organizmie za łaknienie: grelinę i lektynę. Pierwszy z tych hormonów ma za zadanie przekazać organizmowi informację o tym, że jesteśmy głodni. Zadanie drugiego natomiast jest wręcz odwrotne: to on przesyła do mózgu wiadomość, że jesteśmy już syci. W niewyspanym organizmie poziom greliny wzrasta, a lek-tyny spada. W praktyce oznacza to nic więcej jak zwiększoną skłonność do jedzenia. Masz większy apetyt, i co więcej, zjadasz duże ilości pokarmu, a Twój mózg wciąż otrzymuje sprzeczne informacje, że nadal jesteś głodny. Jeśli dodamy jeszcze do tego, że obniżenie poziomu lektyny wpływa także na spowolnienie przemiany materii, tym bardziej dostrzeżemy istotę wpływu ilości snu na naszą wagę ciała.

Czyli wiemy na czym tak naprawdę opiera się dieta proteinowa i na co trzeba zwracać uwagę, by raz na zawsze pozbyć się zbednych kilogramów. Stosójąc wyżej wymienione punkty na pewno pomogą osiągnąć swój wymarzony cel.

Dla przypomnienia kilka podpunktów do których należy się stosować.

- Zakupy rób z listą: planowanie jedzenia niezmiernie pomaga także w rozsądnych zakupach. Doskonale wiesz, że można wyjść ze sklepu z tysiącem produktów, których wcale nie zamierzałeś kupić, ale zupełnie przypadkowo znalazły się w Twoim koszyku.

- Nie rób zakupów, gdy jesteś głodny: to bardzo ważna zasada. Niestety głód może wygrać ze zdrowym rozsądkiem i pod wpływem zapachu skusisz się na to, co niedozwolone.

- Zapoznaj się z półką produktów dozwolonych: zdecydowanie lepiej jest zrobić to zanim rozpoczniesz dietę. Wybierz się do sklepu tylko w tym celu.

- Ile kosztują poszczególne produkty z listy dozwolonej: to zależy od sytuacji finansowej.

- Przygotuj wagę łazienkową

- Ustal dzień pomiaru: w jaki dzień tygodnia będziesz się ważył i o jakiej
porze dnia (zawsze o tej samej, najlepiej rano, na czczo, po wypróżnieniu i bez ubrań), i rób to tylko raz w tygodniu.

- Poinformuj najbliższe otoczenie: (rodzina, przyjaciele, autorytet, internet itd.).

- Przygotuj przekąski: Wybierając dietę proteinową, jesteś w bardzo dobrej
sytuacji: możesz bowiem jeść bez ograniczenia ilości, oczywiście tylko dozwolone produkty. Ale nie chodzisz głodny, co jest bardzo ważne.

- Unikaj pokus: wyrzuć jedzenie nie tylko z myśli. Oczyść najbliższą przestrzeń ze wszystkich produktów, które są niedozwolone w czasie diety (przypomnij sobie listę rzeczy zakazanych). Unikaj sytuacji związanych z niedozwolonym jedzeniem. Jeśli masz możliwość wyboru terminu wakacji czy szkolenia, lepiej zaplanuj je na II fazę diety. Zwłaszcza w I fazie diety minimalizuj liczbę imprez, szczególnie tych ze szwedzkim stołem. Jeśli wybierasz się do dobrych znajomych, poinformuj ich, że zaczynasz dietę. Podobna sytuacja może mieć miejsce w pracy, najlepiej poinformuj kolegów, że jesteś na diecie. Zerwij z rutyną. Jeśli zazwyczaj podjadałeś w czasie oglądania TV, zajmij się w tym czasie czymś innym. Idź na spacer, posprzątaj albo przeczytaj książkę. Staraj się mieć kilka sposobów na uniknięcie pokusy, zanim jedzenie pojawi się w okolicach Twojego wzroku.

- Przestrzegaj prawidłowych nawyków jedzeniowych: Dieta proteinowa pozwala jeść dozwolone produkty w ilościach nieograniczonych.

Ostatni punkt,

- Alkohol nie jest wskazany w czasie diety: Często nazywany jest „pustymi kaloriami”, ponieważ oprócz kalorii nie posiada żadnych składników odżywczych. Ponadto obciąża układ trawienny, a w szczególności wątrobę — zmniejsza jej zdolność do spalania tłuszczów.


więcej Dieta proteinowa Pola Majkowska

www.sport-marcel.blogspot.com

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

„Jedzenie oczami”

„Jedzenie oczami”


Autor: Anna Kacperska


Okazuje się, ze proces widzenia jest niezwykle ważny także, jeśli chodzi o ilość spożywanego pożywienia. Niestety, ale „jedzenie oczami” może sprzyjać tyciu i jest to potwierdzone naukowo.


dieta-warzywno-owocowa_cdDzięki procesowi widzenia możemy rozpoznać jakość potraw oraz estetykę ich przyrządzenia. Bodziec świetlny przedostaje się do oka poprzez warstwę łez, rogówkę, inne elementy narządu, aż dociera do ośrodkowego układu nerwowego. Aby oko „funkcjonowało” prawidłowo, potrzebnych jest kilka substancji. Po pierwsze glukoza, która jest substratem energetycznym, jej źródłem są oczywiście węglowodany. Inne niezbędne substancje to: beta – karoten (marchew, pomidory, groszek), luteina (szpinak, kapusta), zeaksantyna (jagody goji, kukurydza), astaksantyna (łosoś, algi).

Zmysł wzroku podczas jedzenia może zakłócać inne sygnały dochodzące z mózgu. Co oznacza to w praktyce? „Jemy oczami”, dlatego czasami nawet pomimo tego, że nie czujemy już głodu, spożywamy posiłek nadal, ponieważ zmysł wzroku zakłóca działanie ośrodka sytości, który znajduje się w mózgu.

Przeprowadzony we Francji eksperyment dowiódł, że naprawdę „jemy oczami”! Badanie polegało na tym, że osoby w nim uczestniczące podzielono na dwie grupy. Jedna z nich miała jeść posiłek z przewiązanymi oczami, tak aby nie widzieć zawartości talerza, natomiast druga normalnie – obserwując to, co je. Wynik badania jest zaskakujący! Osoby, które miały przewiązane oczy, zjadły o 25% mniej w porównaniu do widzących! Obydwie grupy osób, odczuwały sytość po spożytym posiłku. Dlatego jedząc, musimy być świadomi sygnałów sytości dochodzących z organizmu. Jeśli nie będziemy zwracać na nie uwagi, posiłek skończymy widząc dno opakowania z ciasteczkami lub pusty talerz.

Bardzo ważna podczas zjadania posiłków jest kolorystyka otoczenia. Dlaczego większość restauracji ma wnętrza w pomarańczowej tonacji? Pomarańczowy kolor zwiększa apetyt. Zamówimy więcej, zjemy więcej i … zapłacimy więcej. Dlatego lepiej nie malować ścian własnej kuchni tym kolorem :)

Kolor, który hamuje apetyt to niebieski. Może warto zakupić niebieskie talerze?

Podsumowując:

Powinniśmy jeść wtedy, gdy odczuwamy głód, nie podjadając między posiłkami. Słuchajmy sygnałów sytości z naszego organizmu, nie kierując się tylko wzrokiem.


Anna Kacperska – dietetyk

Poradnia dietetyczna Metamorfoza

www.metamorfozadiety.blogspot.com

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

niedziela, 17 sierpnia 2014

Nowe podejście do 5 posiłków w ciągu dnia

Nowe podejście do 5 posiłków w ciągu dnia


Autor: Przemysław Rozmarynowski


Bardzo często słyszymy w mediach slogan "Jedz małe posiłki 5 razy dziennie". Szczególnie ostatnimi czasy, stało się ono jednym z najchętniej i najczęściej powielanych haseł przez dietetyków i trenerów osobistych.


Brzmi naprawdę dobrze, a zatem wystarczy jeść małe porcje 5 razy dziennie i efekty gwarantowane. Niestety, nic w życiu nie przychodzi lekko. W tym przypadku jest niestety podobnie. Z własnego doświadczenia wiem, że wcale nie łatwo jest zorganizować swój dzień w taki sposób, aby jeść coś wartościowego co 3-4 godziny.

Dlatego przygotowałem dla was, kilka przydatnych strategii. Dzięki którym, będzie wam dużo łatwiej, kontrolować cały proces i zamiast dwóch przypadkowych posiłków w ciągu dnia, zaczniecie jeść świadomie i znacznie częściej niż to miało miejsce do tej pory.

1. Jedz małe posiłki
Ok, sprawa wydaje się całkiem prosta. Ale co to znaczy małe posiłki… To co dla jednej osoby jest mała porcją, dla innej jest posiłkiem dla dwojga. A zatem, proponuję stosować Ci bardzo prostą zasadę. Po skończonym posiłku powinieneś czuć się lekko i przyjemnie. Natomiast, jeśli czujesz się ociężały, przepełniony czy nawet zmęczony to oznaka, że zjadłaś zdecydowanie za dużo. Pamiętaj, systematyczne dostarczanie nawet niewielkiej ilości jedzenia w nadmiarze, w dłuższej perspektywie czasu = dodatkowym kg.

2. 5 razy dziennie
Mam dla Ciebie propozycje, zapomnij o tym, że "musisz" coś robić, po prostu jedz zawsze, kiedy poczujesz się choć trochę głodny. Staraj się nie dopuszczać do sytuacji, kiedy kompletnie umierasz z głodu. Najczęściej skutkuje to tym, że pochłaniasz o wiele szybciej niż jest to wskazane i znacznie więcej, niż w rzeczywistości potrzebujesz.

Dodatkowo, staraj się unikać jedzenia w pośpiechu. Badania naukowe potwierdzają, że jedzenie w pośpiechu wywiera realny, negatywny wpływ na nasz organizm. Ale to nie wszystko. Japońscy naukowcy odkryli, że szybkie jedzenie sprzyja zachorowaniom na cukrzycę i choroby serca. Wynika to ze związku, jaki istnieje między jedzeniem w pośpiechu a insulinoodpornością - dolegliwością powodującą zaburzenie poziomu glukozy we krwi. Trudno w to uwierzyć, ale przy niektórych dolegliwościach lekarze zalecają nawet powolne jedzenie jako część kuracji.

Atmosfera w jakiej konsumujemy posiłek, również jest nie bez znaczenie. Dlatego, unikaj jedzenia przed telewizorem czy ekranem komputera. Jeśli jest to możliwe, staraj się jak najczęściej jeść w kuchni, w ciszy i spokoju. Różnicę poczujesz od razu - jedzenie zacznie sprawiać ci więcej przyjemności i dodawać więcej energii!

Powodzenia!
Przemysław Rozmarynowski


Twórca i autor bloga www.Fitpolska.pl | o Zdrowym i Aktywnym Stylu Życia | fitness, wellness, dietetyka

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak podkręcić metabolizm

Jak podkręcić metabolizm


Autor: Przemysław Rozmarynowski


Założę się, że wiele razy spoglądałeś na jednego ze swoich znajomych i zastanawiałeś się, jak to jest możliwe, że on konsumuje tak duże ilości jedzenia i bez najmniejszego wysiłku utrzymują swoją wagę w normie. „On ma dobrą przemianę materii” , brzmi znajomo?


Jak to jest, że jedni mają metabolizm na wysokim poziomie a inni na niskim? Zastanawiałeś się już, jakie czynniki mają wpływ na poziom twojego metabolizmu? Czy wręcz przeciwnie, wszystko pozostawiałeś genetyce? Jeśli tak było, to mam dla Ciebie niespodziankę. Przedstawię Ci kilka sposobów dzięki którym maksymalnie podkręcisz swój metabolizm.

1. Ludzie z nadwagą mają wolny metabolizmu
Jest to oczywiście ściema. Im jesteś większy/a tym więcej energii(kcal) potrzebujesz, aby siedzieć, stać, jeść, czy używać mięśni. Pomyśl tylko, o noszeniu kilkunastu kilogramowego kombinezonu tłuszczu każdego dnia. Jeśli odejmiesz sobie kalorii i dołożysz ćwiczeń, na pewno pozbędziesz się niepotrzebnego balastu kilogramów.

2. Związek pomiędzy mięśniami a metabolizmem
Na tempo przemiany materii – szybkość z jaką ciało spala kalorie, istotny wpływ ma ilość mięśni które posiadasz. Krótko mówiąc, im więcej mięśni, tym szybsze tempo przemiana materii w bezruchu. Dobra wiadomość jest taka ,że każdy 1kg masy mięśniowej, spala dziennie około 100 kcal podczas gdy ty nic nie musisz robić w tym kierunku.

3. Czy wiek ma znaczenie ?
Odpowiedz wydaje się oczywista. Jak każdy aspekt w naszym organizmie tak i również metabolizm, z wiekiem zwalnia nieco swoje obroty. Niestety z wiekiem mamy skłonność do coraz mniejszej aktywności. Natomiast głównym czynnikiem odpowiedzialnym za spowolnienie metabolizmu jest systematyczny rozpad tkanki mięśniowej. Ten proces rozpoczyna się kiedy jesteśmy jeszcze relatywnie bardzo młodzi. Nasz BMR(body mass rate) systematycznie zaczyna spadać o 2 do 3% w każdej dekadzie po ukończeniu 20 roku życia.

4. Kwestia płci!
W tym przypadku panowie mają więcej szczęścia. Z racji tego, że fizycznie jesteśmy więksi, nasze zapotrzebowanie kaloryczne jest wyższe. W konsekwencji nasz BMR jest większy, ale waga nie jest tutaj głównym czynnikiem. Mężczyźni zazwyczaj mają większy procent tkanki mięśniowej niż kobiety. W przybliżeniu mężczyźni mają pomiędzy 15 a 17% tkanki tłuszczowej. Podczas gdy kobiety mają jej znacznie więcej pomiędzy 18 a 22%

5. Wpływ środowiska
A konkretnie rzecz ujmując, temperatura i klimat w jakim żyjemy, ma istotny wpływ na tempo przemiany materii przez nasz organizm. Wyobraź sobie ,że przez godzinę znajdujesz w pomieszczeniu przy temp 10*C. Twój organizm zostaje zmuszony do ciężkiej pracy a żeby utrzymać temperaturę ciała w normie. Co oznacza większą ilością spalonych kcal. Zacznij podkręcać swój metabolizm już na początku dnia, biorąc nieco chłodniejszy prysznic niż zwykle.

6. Odżywianie
Kolejnym czynnikiem, który już na początku dnia pozwoli podkręcić twój metabolizm jest śniadanie. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, jak bardzo istotny impact ma śniadanie na przemianę materii przez cały dzień. Jeśli rano pomijasz śniadania, to tak jak byś każdego dnia wstawał i zapominał obudzić swój metabolizm.

Białko- jest ono długo trawione i przyswajane przez nasz organizm i dzięki temu wymaga dodatkowej energii, pozyskiwanej z zapasów tłuszczu.

Tłuszcze – zwłaszcza te pochodzące ryb morskich, bogate w (kwasy omega-3) które nie odkładają się w komórkach tłuszczowych, ale ułatwiają rozpad ich zawartości.

Przyprawy - takie jak pieprz, chili, imbir, cynamon, wpływają one na zwiększoną produkcję ciepła w organizmie.

Kawa - kofeina zawarta w kawie podkręca akcje bicia serca co jest równoznaczne z większa ilością spalonych kcal.

7. Ćwiczenia
Oczywiście, odgrywają one istotną role w procesie przemiany materii.
Warto zaznaczyć ,że nawet najmniejsza dawka dodatkowego ruchu, zaoferowana twojemu organizmowi, będzie miała istotny wpływ. Z racji tego ,że jest to temat nieco bardziej złożony, poświęcę mu znacznie więcej uwagi w jednym z kolejnych artykułów.

Przemysław Rozmarynowski


Twórca i autor bloga www.Fitpolska.pl | o Zdrowym i Aktywnym Stylu Życia | fitness, wellness, dietetyka

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Odchudzanie a ćwiczenia aerobowe. Co dają, dlaczego są ważne.

Odchudzanie a ćwiczenia aerobowe. Co dają, dlaczego są ważne.


Autor: Cezary


Kto to jest Stu Mittelman wie każdy, kto zajmuje się poważnie zagadnieniami ćwiczeń aerobowych. Ty możesz tego nie wiedzieć, ważne abyś potrafił wykonywać takie ćwiczenia, bo to dzięki nim spalasz tłuszcz.


No dobra, powiem - ten facet przebiegł 1000 mil w 11 dni i wcale nie był wyczerpany, ani kontuzjowany. Dlaczego? W ten sposób udowodnił, że ćwiczenia aerobowe pozwalają na osiągnięcie oszałamiających rezultatów. A, i jeszcze jedno, Stu nie był sportowcem tylko (jest )psychologiem sportu i fizjologiem wysiłku.

Wracając do tematu, są (właściwie) dwa rodzaje ćwiczeń: anaerobowe i aerobowe.

AEROBIC – (oznacza) „z tlenem”, odnosi się do umiarkowanych ćwiczeń powtarzanych przez jakiś czas. Tzw. system aerobiczny , układ odpornościowy, obejmuje serce, płuca, naczynia krwionośne i mięśnie aerobiczne. Stosując odpowiednią dietę i ćwiczenia uaktywniasz ten system i spalasz głównie tłuszcz jako podstawowe źródło energii.

ANAEROBIC – ‘bez tlenu’, odnosi się do ćwiczeń wywołujących krótkie wybuchy siły. Ten rodzaj ćwiczeń powoduje spalanie przede wszystkim glikogenu, powodując gromadzenie się tłuszczu.

O wykorzystaniu danego systemu decyduje poziom wysiłku włożonego w ćwiczenie.Spacer, taniec, bieg a nawet trucht, jazda na rowerze, rolkach, łyżwach, pływanie, itd. to ćwiczenia, które mogą uaktywnić obydwa te systemy, bo przy mniejszym obciążeniu serca mamy do czynienia z ćwiczeniami aerobowymi, przy większym anaerobowymi. Tenis, koszykówka, piłka nożna, tzw. ciężki sport, wymagający wysiłku zaliczyć należy do anaerobicznych. W tych przypadkach organizm jest „okradany” z cukru, który jest spalany. Natomiast tłuszcz pozostaje tam, gdzie był.

Pamiętaj, zbytni wysiłek organizmu (ćwiczenia anaerobowe) powoduje natychmiastowy deficyt tlenu w komórkach i warunkuje metabolizm do spalania glikogenu albo cukru, lub jednego i drugiego jednocześnie. W ten sposób tłuszcz odkłada się nadal. Jednym słowem, mimo że ćwiczycie dużo i mocno tłuszczu nadal przybywa. I to jest problem wielu z Was – ćwiczycie bez rezultatu.

Bardziej szczegółowo zagadnienie to opisuję na swoim blogu, podaję tam m.in. jak obliczyć prawidłową „pracę” serca przy ćwiczeniach aerobowych, jak ćwiczyć aerobowo, jak można rozpoznać jaki rodzaj ćwiczeń wykonujemy. No i zobaczyć moje foto z osiągniętym efektem (już wcześniej wspomniałem, że nie bardzo wierzę osobom oferującym środki odchudzające, które same mają nadwagę) .


Cezary www.oksylwetka.blogspot.com

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.