poniedziałek, 2 lutego 2015

Odchudzanie – dietetyka czy psychologia?

Odchudzanie – dietetyka czy psychologia?


Autor: Anna M.


Nie każdy psycholog musi być dietetykiem, ale dobrze jest, gdy dietetyk ma wrodzone predyspozycje do bycia psychologiem.Diety cud nie istnieją! Nie ma żadnej, która pozwoli zrzucić kilogramy bez wysiłku.


Poprawianie sylwetki wymaga od nas zaangażowania, czasu i zmiany nawyków żywieniowych, ale nie na kilka tygodni trwania diety, a na resztę życia. Ten właśnie warunek skutecznej diety przysparza najwięcej trudności, bo zmiany w żywieniu pociągają za sobą zmiany stylu życia i wymagają dokonania reform w spędzaniu czasu wolnego. Dlatego czasami nawet pomoc doświadczonego dietetyka nie jest wiele warta, gdy nie wspiera jej podejście do tematu od strony złożonej psychiki człowieka.

Dlaczego jemy?

Główną przyczyną otyłości jest to, że jemy za dużo i wszyscy to wiemy, ale dlaczego tak się dzieje? Zadaniem psychologa jest indywidualne ustalenie powodów spożywania nadmiernej ilości pożywienia, które dla każdego z nas mogą być inne. Nie koniecznie też musimy zdawać sobie sprawę z mechanizmów, które nami kierują. Rozmowa z psychologiem może ujawnić problemy, które przekładają się na nadmierną miłość do smakołyków i uwielbienie do sprawiania sobie przyjemności przez pobudzanie zmysłu smaku.

Co poza głodem zmusza nas do zajrzenia do lodówki? Okazuje się, że skrajne stany emocjonalne jak stres, smutek, ale też euforia są przyczyną podjadania, może dlatego, że jedzenie pobudza te same receptory, co np. seks, dzięki czemu smaczna przekąska jest w stanie poprawić nam humor. Niestety krótkotrwale. Czasami udajemy się do kuchni by zwalczyć nudę, tęsknotę lub oderwać się od przykrych myśli czy obowiązków. Powinni to wiedzieć studenci, którzy w czasie nauki robią sobie liczne przerwy, bo albo chce im się jeść, albo dla odmiany pić.

W niektórych przypadkach problem okazuje się być bardziej skomplikowany. Zdarza się bowiem, że jedzenie ma stanowić substytut wszystkich uczuć, których człowiekowi w życiu brakuje. Gdy dodatkowe kalorie mają zastąpić miłość, akceptację lub poczucie bezpieczeństwa, niezwykle trudno jest z nich zrezygnować. Jest to tym trudniejsze, że zazwyczaj uzależniony od jedzenia nie zdaje sobie sprawy ze źródeł, a nawet z samego faktu istnienia problemu. Zadaniem psychologa jest więc ustalenie i przeanalizowanie przyczyn problemów z żywieniem i wagą ciała, a także edukacja dotycząca psychologicznych aspektów odchudzania oraz trening radzenia sobie ze stresem i innymi silnymi stanami emocjonalnymi, które mogą nienaturalnie „wywoływać głód”.

Lek na słomiany zapał

Nawet jeśli staramy się zdrowo odżywiać, zdarza się nam popełniać małe, słone lub słodkie grzeszki, które sprawiają, że chcemy się poddać i wrócić do poprzedniego modelu żywienia. W końcu tak nam łatwiej, tak żywiliśmy się całe życie. Tu również może przyjść nam z pomocą psycholog, który wspólnie z nami będzie wyznaczał kolejne cele (koniecznie metodą małych kroczków), motywował, a także nagradzał za cele osiągnięte. Pomoże również zmienić nasze postawy względem jedzenia, naszej skuteczności i pewności siebie. Ważne jest zrozumienie, że zredukowanie masy ciała nie sprawi, że nasze życie z dnia na dzień stanie się bezproblemowe i pełne szczęścia. Psycholog może nam pomóc pokochać siebie i wynajdywać w naszym wyglądzie szczegóły, które są piękne. Chociaż może zamiast iść do psychologa wystarczy się zakochać? Na pewno, gdy ograniczenie kalorii staje się uciążliwe, a wysiłek fizyczny zbyt męczący, przyda się „ludzkie” wsparcie i szczere słowa zachęty.

Psychodietetyka

Czy najpierw z problem otyłości iść do psychologa czy do dietetyka? I czy za pełną kurację płacić podwójnie? Otóż kiedy ustalono, że dietetyka bez psychologii nie ma racji bytu, stworzono nowy kierunek studiów. Dla dietetyków, którzy chcą być psychologami i dla psychologów, którzy mogą dietetyków wspierać. Psychodietetyka w założeniu ma być obszarem wiedzy z pogranicza dietetyki i psychologii. Studia podyplomowe na kierunku psychodietetyka można ukończyć w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie (nauka trwa rok, a dyplom kosztuje trochę ponad 10 tys. złotych), a później pobierać podwójne opłaty od swoich pacjentów.

Czy dietetycy-psychologowie w jednej osobie, są nadzieją na walkę z coraz powszechniejszym problemem otyłości? Czy psychodietetyk to zawód przyszłości? Z informacji zawartych na stronie jednej z warszawskich poradni wynika, że na pewno jest to zajęcie bardzo dochodowe. Niepełna godzina konsultacji indywidualnych to koszt 130zł, a za terapię grupową zapłacimy 80zł za 90 minut (pomnożone przez 6-10 osób daje niezłą sumkę). Tak więc, przy okazji odchudzania, jak zwykle schudnie też Twój portfel.

Kolejny raz napiszę: Nie potrzebujesz diety (dietetyka i psychologa z resztą też nie, nawet jeśli występuje w jednej osobie). Potrzebujesz dobrego podejścia, bo jak to mówią, odchudzanie zaczyna się w głowie!


Antydietetyk

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Kto się cieszy z Twojej diety?

Kto się cieszy z Twojej diety?


Autor: Anna M.


Wybrałyśmy już dietę by katować swoje ciało i psychikę. Wydawałoby się, że skoro od tej pory będziemy „zjadały” tylko jedną setną kalorii, których potrzebuje nasz organizm, zaoszczędzimy na żywności, szczególnie, że staje się ona coraz droższa. Nic bardziej mylnego! Diety bardziej od ciała odchudzą nasze portfele.


Poza Twoim partnerem, który jest zadowolony z pełnej lodówki i faktu, że nie wyjadasz już jego ulubionego pleśniowego sera, na Twojej diecie skorzysta również szereg ludzi, na których szczęściu zupełnie Ci nie zależy. Poczynając od dietetyków i dystrybutorów zdrowej żywności, przez przemysł farmaceutyczny, a na wydawcach kolorowych czasopism kończąc. Uważasz, że odchudzając się „na własną rękę” unikniesz dodatkowych kosztów stosowania diety? Tu również się mylisz!

Wybór diety

Punktem wyjścia do rozpoczęcia kuracji odchudzającej jest wybór diety. Możemy dobrać jakąś dla siebie spośród setek opisanych w Internecie, wtedy nie będzie nas kosztowała ani grosza. Jeśli zdecydujemy się na dietę z kolorowego czasopisma (ułożoną przez ludzi, którzy znają się na odchudzaniu tak, jak ja na piłce nożnej), wydamy jedynie kilka złotych. Trochę więcej zapłacimy za książkę, która po dwóch tygodniach fascynacji wyląduje na półce i przez kolejne lata będzie zbierała kurz. Możemy również zainwestować w dietetyka, który weźmie od 50zł za jednorazową wizytę, do 500zł za kilkumiesięczną współpracę. Niestety dietetycy bywają różni, a wśród nich również tacy, którym bardziej niż na Twoim zdrowiu zależny na zbijaniu kokosów. Nie oszukujmy się, w tej chwili udzielanie porad dietetycznych to złoty interes.

Na zakupach

Zastosowanie się do niektórych „cudownych” diet wymaga od nas nadprzyrodzonych zdolności w poszukiwaniu produktów, które dotąd nie istniały ani w naszej świadomości, ani w słowniku. Jak przeczytałam na jednym z blogów, zastosowanie się do diety makrobiotycznej wymaga posiadania w kuchni takich podstawowych produktów żywnościowych jak pilaw ryżowy, warzywa nituje, wodorosty czy kotlety z prosa. W diecie książkowej „cud pH”, autorzy proponują utworzenie w kuchni laboratorium chemicznego i wyposażenie jej w krople pH, kwas askorbinowy czy wodorotlenek sodu, niezbędne również jest posiadanie pasków pH. Każdy z nas wie, że produkty te są dostępne w każdym osiedlowym sklepie, po bardzo przystępnej cenie.

Nie wiele mniej wydamy zaopatrując się w sklepach ze zdrową żywnością lub na działach żywności ekologicznej w hipermarketach. Ceny warzyw, owoców, nabiału, jajek i mięsa rzekomo pochodzących od producentów ekologicznej żywności, są dwukrotnie wyższe od cen produktów, które kupowaliśmy do tej pory. Dajemy więc podwójnie zarobić i producentom i dystrybutorom, nie mając w zamian żadnej gwarancji, że np. kupione przez nas jajka faktycznie zniosły kury biegające na świeżym powietrzu.

Nie ma sensu wspominać o jabłku, za które zapłacimy tyle samo, co za batonik, ani o warzywach, których cena jest porównywalna z gotowymi daniami. Wymysłem ostatnich czasów jest linia produktów light i fitness, które nie różnią się od zwykłych niczym poza potrójną ceną i fantastycznym działaniem na psychikę. Marketing tych produktów jest jednak tak doskonały, że zgadzamy się płacić więcej za złudne nadzieje bycia zdrowszym i szczuplejszym.

Wspomaganie

Preparaty wspomagające odchudzanie w rzeczywistości nie wspomagają niczego poza przemysłem farmaceutycznym. Producenci suplementów prześcigają się w pomysłach na naciągnięcie nas na najnowsze i najbardziej skuteczne preparaty, które oczywiście umożliwią nam zrzucenie kilku kilogramów w ciągu tygodnia. Suplementy witamin i minerałów, substancje hamujące wchłanianie tłuszczu, przyspieszające jego spalanie, zmniejszające łaknienie, wypełniające żołądek, herbatki odchudzające, środki przeczyszczające i leki na receptę najskuteczniej odchudzą nasze portfele. Liczne badania przeprowadzone w ostatnim czasie dowodzą jednak, że ich skuteczność opiera się jedynie na zmianach w podświadomości człowieka i nie różni się od skuteczności placebo. Jeśli więc martwicie się o przetrwanie sektora farmaceutycznego, koniecznie wspomagajcie swoją dietę substancjami chemicznymi, które nie rzadko nie są wolne od skutków ubocznych.

Aktywność fizyczna

Podstawowym hasłem wszystkich programów odchudzających jest zwiększenie aktywności fizycznej. Oczywiście można ćwiczyć w domu wykonując ćwiczenia, które gdzieś, kiedyś widzieliśmy, ale na jak długo starczy nam motywacji do codziennego robienia brzuszków? Aby efektywnie ćwiczyć, nawet w domu, przydatna staje się płyta DVD z codziennymi ćwiczeniami, czasami trzeba też zainwestować w inny sprzęt: piłkę i matę do pilatesu, hantle, rower treningowy czy atlas do ćwiczeń siłowych. Wydane już pieniądze mogą częściowo motywować do systematycznego używania urządzeń, w które zainwestowaliśmy, ale i tak jest to jeden z tańszych sposobów na aktywny tryb życia. Tańsze wydaje się być uprawianie joggingu, ale żeby pojawić się na nadrzecznej ścieżce trzeba zainwestować w najmodniejsze „drechy” i markowe obuwie sportowe. Starając się utrzymać idealną sylwetkę, ochronimy od bankructwa producentów odzieży, obuwia i sprzętu sportowego.

Moda na aktywność wpłynęła również na rozwój sektora usług rekreacyjno-sportowych. W ostatnich latach masowo zaczęły pojawiać się kluby fitness i siłownie, które do tej pory były odwiedzane jedynie przez zawodowych sportowców. Popularne stają się również indywidualne treningi, które są bardzo opłacalne dla naszych przystojnych trenerów. Dodatkowo, wykupienie karnetu na cały miesiąc jest bardzo silnym czynnikiem motywującym, bo jeśli opuścimy trening, nikt nam pieniędzy nie zwróci.

Po wizycie na siłowni, w studiu tańca czy na basenie, będziemy oczywiście spragnieni i chętnie kupimy napój izotoniczny, pijąc go poczujemy się jak prawdziwi sportowcy, a jego producenci będą spać spokojnie, wiedząc, że właśnie zwiększamy ich zyski.

Dodatkowy efekt

Przestrzeganie diety i zwiększenie aktywności dla niektórych z nas może przynieść niewystarczające efekty. Wymagania świata, byśmy były piękne i szczupłe mogą skierować nasze kroki w kierunku SPA i salonów kosmetycznych, a jeśli jesteśmy wystarczająco podatne na sugestie płynące z zewnątrz, możemy trafić nawet pod chirurgiczny nóż. Ceny, jakie jesteśmy gotowe zapłacić za zabiegi wyszczuplające sięgają nawet kilku tysięcy złotych. Możemy się więc uznać za niezwykle wspaniałomyślne gwarantując przetrwanie, a nawet szybki rozwój branży kosmetycznej.

I tu jest pierwszy, racjonalny powód rozpoczęcia diety – masowe odchudzanie się zapewni rozwój gospodarczy kraju, a poza tym pozbawi nas problemu z ulokowaniem nadmiaru gotówki. Więc, drogie Panie, odchudzajmy się i ratujmy polską gospodarkę!


Antydietetyk

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Nigdy więcej diet!

Nigdy więcej diet!


Autor: Anna M.


Wpisując w wyszukiwarce słowo „dieta” otrzymałam prawie 22 mln stron wśród których są fora internetowe, strony firm oferujących porady dietetyków, strony poświęcone zdrowemu stylowi życia, ale najwięcej wyników to bzdurne artykuły pisane tylko po to by przyciągnąć uwagę czytelniczek.


Bycie na diecie stało się trendy, a połowa ludzkości uważa się za ekspertów w sprawach zdrowego trybu życia, mimo, że ich wiedza (czerpana z wyżej wymienionych bzdurnych stron) ogranicza się do poznania dziennego zapotrzebowania organizmu na magnez. Oczywiście sprawdzenie czy podane dane dotyczą grupy wiekowej i aktywności fizycznej zainteresowanego osobnika to już zbyt wielki wysiłek.

Najbardziej jednak irytujący jest fakt, że czytelnicy są bezkrytyczni, wierzą we wszystko, co jest napisane i nie sprawdzają źródła pochodzenia informacji, dziś uwierzą, że mleko ich zabije, a jutro, że jedzenie trawy zapobiegnie wszystkim chorobom, i fizycznym i psychicznym.

Ponadto przesyt informacji może doprowadzić do zawrotu głowy. Wchodząc na przypadkową stronę o tematyce odchudzania znajduję opis ponad 20 różnych diet od wzmacniającej włosy, przez bananową, cytrynową i oczyszczającą do diety ABS, cokolwiek to znaczy. Każda z nich gwarantuje spadek wagi, lepsze samopoczucie lub poprawienie urody. W jednej zaleca się jedzenie 6 razy dziennie, w kolejnej 3, a w diecie oczyszczającej najlepiej nie jeść wcale. Nie jest więc możliwe ani połączenie wskazówek z kilku różnych diet, ani wybranie jednej z nich, odpowiedniej właśnie dla nas, bo przecież każda jest idealna. Na Internecie się też nie kończy, zdjęcie płaskiego brzucha lub jabłuszka owiniętego centymetrem krawieckim pojawia się na bilbordach, przewija się w reklamach kilkaset razy w ciągu dnia, w każdym czasopiśmie kobiecym (i nie tylko kobiecym) znajduje się po kilka artykułów zachęcających do odchudzania, na półkach sklepowych specjalne produkty typu light i linie fitness! Jak od tego nie zwariować? Przecież każdy normalny człowiek po jakimś czasie stwierdzi: „O kurcze! Chyba powinnam przejść na dietę!”. Nie, nie, nie i jeszcze raz NIE! Diety są dla ludzi chorych! Są jak lekarstwo przepisywane przez lekarza i powinny mieć etykietkę by przed zastosowaniem zasięgnąć opinii lekarza lub farmaceuty, gdyż każda dieta niewłaściwie stosowana zagraża życiu lub zdrowiu.

Jak długo normalny, zdrowy człowiek wytrzyma zastępując swoje ulubione potrawy czymś, czego nigdy nie jadł i nie lubi? Jasne, że w każdej diecie można znaleźć nowe smaki, które zostaną w jadłospisie na długi czas, ale żeby zaraz rezygnować np. z czekolady? W końcu skoro jakiś genialny człowiek ją wymyślił to właśnie po to, bym mogła się nią delektować! Szacuje się, że spośród osób, które tracą wagę na skutek stosowania diety, tylko 5% nie tyje powtórnie po zakończeniu kuracji odchudzającej (w czym 3% to osoby, które musiały zachować dietę ze względu na problemy zdrowotne). Większość ludzi, szczególnie stosujących dietę na własną rękę, wraca do dawnych nawyków żywieniowych, co skutkuje wystąpieniem efektu jojo, a ten z kolei powoduje frustrację, niezadowolenie i prowadzi do powtórnego katowania swego ciała i psychiki kolejnymi cud dietami. Niestety każda następna kuracja odchudzająca okazuje się być mniej skuteczna od poprzedniej, bo organizm ludzki samoistnie się broni przed utratą masy i nauczony doświadczeniem „uzbraja się” przeciwko kolejnym próbom zniszczenia go. Wbrew obecnym przekonaniom, odchudzanie się nie jest naturalnym stanem dla organizmu, co gorsza za najlepsze uznawane są plany żywienia, przy których występuje największy spadek masy ciała w najkrótszym czasie. Szybkie zrzucenie kilogramów nie jest spaleniem tłuszczu, a ubytkiem w masie mięśniowej, który powoduje spowolnienie metabolizmu. Wolniejszy metabolizm sprawia, że organizm przestaje sobie radzić nawet ze zmniejszoną ilością dostarczanej energii, a więc dieta przestaje być skuteczna. Prawidłowy plan żywienia zakłada zrzucanie około 1 kg tygodniowo, ale kto z nas jest na tyle cierpliwy by tak długo czekać na efekty cudownej diety?

Czy nie lepiej więc cieszyć się smakiem ulubionych potraw przy zachowaniu kilku podstawowych zasad racjonalnego żywienia? Grozi to tylko dobrym samopoczuciem i pokochaniem własnego ciała takim, jakie jest!

W kolejnych artykułach z cyklu „Antydietetyk” najgorsze diety dla Ciebie, a także co i jak jeść by żyć zdrowo wbrew mediom i stereotypom.


Antydietetyk

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Czy warto stosować dietę wysokobiałkową?

Czy warto stosować dietę wysokobiałkową?


Autor: Monika Dziemidowicz


Coraz bardziej popularne są diety wysokobiałkowe, eliminujące z diety węglowodany i tłuszcze roślinne. Efekt chudnięcia jest bardzo szybki, jednak nietrwały i wyniszczający. Czy sprzyja to naszemu zdrowiu?



Oto 8 powodów, dla których nie warto stosować diet wysokobiałkowych:

W pierwszym etapie diety następuje duże odwodnienie organizmu, które wpływa niekorzystnie na organizm. Osoba odchudzająca się nie rozróżnia odwodnienia od spadku masy tłuszczowej, dlatego już pierwsze kilka dni diety wywołuje euforię i wielkie zadowolenie, które zachęca do dalszego kontynuowania diety. Tymczasem, długotrwałe nawet niewielkie odwodnienie prowadzi do utraty siły, osłabienia odporności organizmu, braku koncentracji.

Duże spożycie mięsa, jaj, drobiu, ryb przy jednoczesnym wykluczeniu innych składników pokarmowych (w tym warzyw i owoców) bardzo mocno zakwasza organizm i obciąża wiele jego funkcji. Zakwaszenie powstaje na skutek wysycenia organizmu kwasem moczowym, który osłabia znacząco wszystkie funkcje organizmu, szczególnie wątrobę i nerki. Organy te nie radzą sobie z nadmiarem spożytego białka. Nadwyżka metabolitów przez jakiś czas krąży we krwi (mogą pojawiać się w tym czasie bóle głowy), a później odkładany jest w tkankach miękkich, nerkach oraz w stawach – prowadząc do stanów zapalnych. Konsekwencją może być powstanie dny moczanowej albo kamieni nerkowych.

Zbyt duże spożycie białka zwierzęcego „okrada” organizm z pierwiastków zasadotwórczych takich jak wapń, magnez, potas, które zużywane są na neutralizację nadmiaru kwasów. Na skutek nadmiernej produkcji mocznika, szczególnie dużo zostaje wypłukanego wapnia, co w konsekwencji prowadzi do odwapnienia kości oraz osteoporozy.

Warto również zwrócić uwagę na jakość spożywanego białka zwierzęcego, którego głównym źródłem w diecie wysokobiałkowej jest mięso. Zwierzęta karmione są paszami z domieszką antybiotyków, hormonów wzrostu, roślin modyfikowanych genetycznie. Co oczywiście w ogromnym stopniu wpływ również na funkcjonowanie organizmu człowieka. Substancje te m.in. bardzo mocno obciążają wątrobę, rozregulowują układ hormonalny, przyczyniają się do powstawania alergii, wpływają na obniżenie odporności organizmu. Jeżeli już zwiększamy spożycie białka zwierzęcego (czego nie polecam), postarajmy się, aby pochodziło z hodowli ekologicznych.

Jak wykazały badania, nadmiar w diecie czerwonego mięsa konserwowanego azotanami i azotynami, sprzyja powstawaniu nowotworu jelita grubego. Konserwanty te w organizmie człowieka ulegają dalszym reakcjom i mogą przekształcić się do N-nitrozoamin – bardzo silnych związków rakotwórczych. Obróbka termiczna mięsa, taka jak grillowanie czy wędzenie również prowadzi do powstania toksycznych związków, które zwiększają ryzyko rozwoju nowotworu.

Wykluczenie z diety węglowodanów złożonych, owoców i w dużym stopniu ograniczenie warzyw wpływa na braki wielu witamin i minerałów. Trzeba zaznaczyć, że niedostateczna ilość witamin i minerałów rozregulowuje pracę organizmu przyczyniając się m.in. do apatii, zmęczenia, rozdrażnienia, braku koncentracji, migrenowych bólów głowy, częstych infekcji oraz dolegliwości trawiennych.

Oprócz wody w dietach wysokobiałkowych pozwala się na spożywanie popularnych napojów gazowanych typu "light". W napojach tego typu jest kwas ortofosforowy, który silnie zakwasza organizm. Poza tym większość tego typu napoi zawiera sztuczny słodzik o nazwie aspartam. Aspartam to neurotoksyna, zawierająca szkodliwy alkohol metylowy, który wątroba zamienia w formaldehyd, kancerogenny gaz stosowany powszechnie do produkcji klejów, żywic czy materiałów wybuchowych. Aspartam może wywoływać m.in. raka, ślepotę, migrenę, zaburzenia w życiu seksualnym czy niekontrolowaną agresję podobną do objawów ADHD.

Długotrwałe stosowanie diety wysokobiałkowej przyczynia się do wielu chorób w tym miażdżycy, anemii, osteoporozy, nadciśnienia, nadwagi, cukrzycy, nowotworów.

Zatem przed rozpoczęciem odchudzania warto się zastanowić czy zastosowanie diety wysokobiałkowej jest odpowiednie dla naszego zdrowia i czy euforia po zgubionych kilogramach nie przerodzi się w depresję po przeanalizowaniu swoich wyników badań.


Monika Dziemidowicz, Poradnia dietetyczna ekoDiETETYK

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

poniedziałek, 12 stycznia 2015

Tabletki na odchudzanie: jakie składniki w nich znajdziesz

Tabletki na odchudzanie: jakie składniki w nich znajdziesz


Autor: JBmedia


Tabletki na odchudzanie to bezcenne wsparcie w walce z nadwagą i otyłością. Warunkiem sukcesu jest jednak dobre dobranie suplementów diety tak, by były skuteczne. Zanim podejmiesz decyzję o zakupie, dowiedz się, jakie składniki znajdziesz w tabletkach odchudzających i jak one działają.


Kofeina to często spotykany składnik tabletek odchudzających, których zadaniem jest spalanie tłuszczu. Bardzo często w jednej małej kapsułce znajdziesz więcej tej pobudzającej substancji niż w aromatycznym espresso. Kofeina podnosi ciśnienie oraz temperaturę organizmu co przekłada się na zwiększone wydatki energetyczne. Energia ta czerpana jest z zapasowej tkanki tłuszczowej co sprawia, że tabletki z kofeiną ułatwiają spalanie tłuszczu. to dlatego często są wybierane przez sportowców pracujących nad rzeźbą mięśni. Kofeina pomaga też hamować apetyt i dodaje energii niezbędnej do zwiększonej dawki aktywności fizycznej.

L-karnityna to także składnik tabletek spalających tłuszcz. L-karnityna to biologicznie aktywna odmiana karnityny, która jest niezbędna do metabolizmu tłuszczu. Tymczasem z wiekiem jej poziom w organizmie człowieka spada. W takiej sytuacji suplementacja pomoże uzupełnić niedobory. Warto natomiast pamiętać, że l-karnityna nie ułatwia pozbycia się zapasów tłuszczu (w tej roli niezastąpiona jest kofeina), jednak ułatwia szybki metabolizm spożywanego tłuszczu i minimalizuje energię pobieraną z węglowodanów na rzecz tej pochodzącej z metabolizmu tłuszczu. Warunkiem skuteczności tabletek z l-karnityną jest aktywność fizyczna.

CLA to kwas linolowy to także spalacz tłuszczu, choć działa nieco inaczej niż l-karnityna czy kofeina. W mniejszym stopniu wpływa na tempo metabolizmu, natomiast skutecznie blokuje absorbowanie tłuszczu przez organizm. Rozbija też komórki tłuszczowe, co ułatwia ich spalenie podczas ćwiczeń fizycznych. Poza tym kwas linolowy przyspiesza budowanie tkanki mięśniowej. Bardzo skutecznie też zapobiega efektowi jo jo jaki pojawia się często po diecie odchudzającej i jest bardzo negatywnym zjawiskiem.

Błonnik to substancja naturalna, głównie składająca się z celulozy, która nie ulega trawieniu. Jednak jej rola w pożywieniu jest bardzo ważna, bo błonnik działa pozytywnie na perystaltykę jelit i oczyszcza przewód pokarmowy z resztek produktów przemiany materii, które tam zalegają. Błonnik pomaga zlikwidować zaparcia i wzdęcia, które często są skutkiem ubocznym diety odchudzającej. Z tego też względu kapsułki z błonnikiem nazywane są tabletkami na płaski brzuch. Oczywiście, nie likwidują nagromadzonej na brzuchu tkanki tłuszczowej, ale niwelują wzdęcia. Błonnik pełni też jeszcze jedną ważną funkcję: pomaga zahamować nadmierny apetyt. Nie jest trawiony, ale w żołądku pęcznieje, przez co do mózgu dociera sygnał, że żołądek jest już wypełniony. Pomaga to znacznie zmniejszyć codzienne porcje, a w efekcie – przyzwyczaić układ pokarmowy do mniejszych ilości jedzenia oraz skutecznie i bez efektu jo jo schudnąć. Tabletki z błonnikiem działają tylko wówczas, gdy obficie popijasz je wodą, zgodnie z zaleceniami producenta.

Chrom to często stosowany odchudzający suplement diety. Bywa, że występuje z kombinacji z innymi składnikami, ale często możesz kupić tabletki po prostu z chromem. Jest to pierwiastek, który trudno nam pozyskać z pożywienia, bo występuje w niskich stężeniach. Jednocześnie jego niedobór ma poważne skutki: ogromną potrzebę jedzenia słodyczy i czekolady. tabletki na odchudzanie z chromem najlepiej sprawdzają się w przypadku osób uzależnionych od słodyczy, u ktorych nadwaga jest efektem słabości do czekoladek i ciastek.

Chitosan to zmielone pancerzyki skorupiaków morskich. Chitosan zmniejsza wchłanianie tłuszczu z pożywienia, co obniża realną wartość kaloryczną posiłków. Jednocześnie sam nie jest trawiony, więc organizm wydala go razem z cząsteczkami tłuszczu, które związał.

Acai Berry to jagody rosnące w Brazylii. Poza tym, że są niezwykle silną bomba witaminową, poprawiają krążenie, wzrok i odporność organizmu mają też działanie odchudzające. Jagody Acai odchudzają łagodnie i naturalnie, nie wpływają na apetyt, ale poprawiają metabolizm i dynamizują funkcje życiowe. Tabletki na odchudzanie z Acai Berry uchodzą za jedne z najskuteczniejszych suplementów diety.

Hoodia Gordonii to kaktus, ktory rośnie w Afryce Południowej. Jest on bardzo skutecznym supresantem apetytu. Wyciąg z Hoodia Gordonii pozwala znacznie zredukować ilość spożywanego jedzenia co bardzo pozytywnie odbija się na sylwetce. Hoodia Gordonii nie działa tak jak błonnik, który pęcznieje, chodzi raczej o skład chemiczny tej rośliny. Poza tym, że jest supresantem apetytu pomaga też zwiększyć tempo przemiany materii.

Zielona Herbata jest skutecznym suplementem odchudzającym, jednak warto sięgnąć po tabletki zamiast po filiżankę naparu, bo tylko w kapsułkach stężenie substancji czynnych jest odpowiednio wysokie. Ekstrakt z zielonej herbaty pomaga spalać tkankę tłuszczową oraz przyspiesza metabolizm. Poza tym zielona herbata jest bardzo silnym antyoksydantem, więc pomaga zahamować procesy starzenia się organizmu.

Więcej na ten temat: skuteczne tabletki odchudzające.


Artykuł może być przedrukowywany jedynie w niezmienionej postaci z zachowaniem aktywnych linków.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.