piątek, 22 stycznia 2016

"Spalacze" tłuszczu - magiczne efekty czy powikłania zdrowotne?

"Spalacze" tłuszczu - magiczne efekty czy powikłania zdrowotne?


Autor: Paweł Wilk


Media, w szczególności internet zasypują nas reklamami specyfików, którym towarzyszą niezliczone obietnice. Wszystkie oscylują oczywiście wokół jednego tematu – pozbycia się zbędnej tkanki tłuszczowej. Na ile zapewnienia producentów są realne? Zapraszam na krótką refleksję na temat spalaczy.


Na wstępie pragnę zaznaczyć, iż publikacja pomija reduktory tłuszczu, których bazę stanowią specyfiki typu: karnityna czy CLA. Motyw przewodni stanowią bowiem tzw. stymulanty, czyli substancje wykazujące działanie pobudzające w organizmie. Wśród nich przoduje środek najbardziej efektywny, lecz zabroniony w legalnej sprzedaży – efedryna. Mimo to nie sprawia większego problemu nabycie owego specyfiku. Jej główne zalety to przyspieszenie oraz pomoc w utrzymaniu tempa przemiany materii, zwiększenie koncentracji, a także obniżenie apetytu i poprawa zdolności wysiłkowych organizmu. Środek stosowany farmakologicznie w leczeniu niedociśnienia, podwyższa ciśnienie tętnicze krwi. W sporcie znalazł również zastosowanie w formie dopingu. Na jej bazie stworzono specyfik, który wykazał bardzo silne działanie odchudzające, niekoniecznie idące w parze z pozytywnym wpływem na ogólny stan zdrowia. Był to związek o nazwie ECA, połączenie efedryny z kofeiną i aspiryną. O ile krótki cykl stosowania tego związku rzadko wywoływał skutki uboczne, o tyle w dłuższej perspektywie połączenie efedryny i kofeiny skutkowało nadciśnieniem i przyspieszeniem akcji serca. Stwierdzono także wyższe stężenie glukozy w organizmie (a co za tym idzie także insuliny). W przypadku ewidentnego i regularnego przekraczania zalecanej dawki układ sercowo – naczyniowy nie wytrzymywał co prowadziło nawet do zgonów. Najprawdopodobniej w celu uniknięcia bądź ograniczenia powikłań układu krążenia suplement uzupełniony został o aspirynę. Profilaktyczny charakter aspiryny mógłby wyjaśniać dlaczego osoby stosujące ECA nie odczuwały różnicy, gdy dołączały ją do zestawu i wtedy, kiedy tego nie robiły. Dążenie do uzyskania jeszcze lepszych efektów zrodziło natomiast pomysł włączenia l-tyrozyny, która miała dodatkowo wspomagać hamowanie apetytu (mimo, iż sama efedryna groziła ryzykiem jego utraty).

W obliczu takiej skali skutków ubocznych firma Century Suplements postanowiła znaleźć rozwiązanie na bardziej bezpieczne wykorzystanie efedryny – jak się jednak okazuje – nie do końca. Xtreme Thermoburn pozbawiony został aspiryny, zaś wzbogacony o ekstrakt z gorzkiej pomarańczy, w którym znaleźć można z kolei synefrynę – wciąż legalny substytut efedryny. W efekcie producent w porcji suplementu zapewnił 500 g stymulantów: kofeiny, efedryny oraz wspomnianego wyżej ekstraktu z synefryną. I choć synefryna jest nieco mniej toksyczna niż efedryna, to jednak łączenie jej z kofeiną wzbogaconą o identyczną ilość efedryny (200 mg!) stanowi poważny argument „przeciw” omawianemu środkowi.

Jak już wspomniałem powyżej suplementy na bazie synefryny nie są zabronione w sprzedaży. Odpowiedź firmy FA Nutrition była zatem legalna. Zbliżona nazwa specyfiku, czyli Xtreme Thyroburn, choć jego skład nie do końca. Pierwsze skrzypce grała oczywiście kofeina, później ekstrakt z zielonej herbaty, a potem ekstrakt z gorzkiej pomarańczy. Niestety ponownie, połączenie synefryny z kofeiną nie przekonuje z punktu widzenia zdrowotnego. Co więcej w badaniach nad tym związkiem nie jest wcale oczywista jej redukcyjna funkcja. Doświadczenia przeprowadzone z synefryną na zwierzętach dowiodły, iż co prawda poziom tkanki tłuszczowej uszczuplił się, niestety była to tkanka tłuszczu brunatnego („dobrego”). Osobom chcącym zrzucić zbędne kilogramy chodzi zaś o tłuszcz biały („zły”), wynikający z nagromadzenia nadmiaru kalorii.

Konkluzję co do powyższych, krótkich rozważań pozostawiam każdej osobie indywidualnie. Sytuacja wygląda podobnie jak ze stosowaniem dopingu farmakologicznego – jeżeli uważasz, że musisz, a ryzyko uszczerbku na zdrowiu nie robi na Tobie takiego wrażenia jak efekty, które możesz osiągnąć w trakcie cyklu, to zapewne po nie sięgniesz. Wspomniane w artykule stymulanty mogą wywoływać wiele powikłań, w szczególności z sercem. Osoby cierpiące na nadciśnienie nie powinny nawet zerkać w tamtą stronę. Osoby otyłe również muszą uważać, z uwagi na otłuszczenie ciała jak i narządów wewnętrznych wystarczająco obciążają układ naczyniowo – sercowy. A na koniec jeszcze drobna uwaga: ŻADEN SPALACZ NIE PRZYNIESIE POŻĄDANYCH EFEKTÓW JEŻELI BRAK JEST USYSTEMATYZOWANEJ DIETY.


Zapraszam na konsultacje, a także na stronę:

https://www.facebook.com/pages/Pawe%C5%82-Wilk-Instruktor-sport%C3%B3w-si%C5%82owychTrener-personalny/1450543228596582

Paweł Wilk - Instruktor sportów siłowych/Trener personalny

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

2 komentarze:

  1. Najpiękniejsze jest podsumowanie bez diety żaden spalacz nic nie da!

    OdpowiedzUsuń
  2. i dość dziwne połączenie z reklamą obok INNEGO specyfiku do spalania tłuszczu...

    OdpowiedzUsuń